Emulator Nintendo Switch to podejrzane dzieło
Emulator Nintendo Switch został zbudowany od podstaw bez poszanowania czyichkolwiek praw autorskich. Kod aplikacji w dużej mierze skradziono z emulatora Switcha przeznaczonego na komputery osobiste, a stworzonego przez Yuzu. O ile kod ten jest licencjonowany zgodnie z postanowieniami GPLv2, omawiane tu narzędzie nie jest otwartoźródłowe.
Na stronie internetowej kontrowersyjnego projektu łamiącego postanowienia licencji open-source, widnieje komunikat o konieczności założenia konta i logowania przed możliwością jego uruchomienia. Twórcy twierdzą, że są amerykańskim studiem deweloperskim, ale trudno w to uwierzyć patrząc na chińskie fragmenty tekstu w obrębie emulatora, a także fatalne tłumaczenia niektórych fraz na język angielski, wykonane zapewne przy wykorzystaniu translatora.
Chcesz skorzystać? Oto haczyk
Emulator Switcha ma dość duże wymagania sprzętowe. Twórcy zalecają smartfon dysponujący procesorem o mocy obliczeniowej Snapdragona 855 lub wyższej. Pamiętać należy, że Switch korzysta z platformy NVIDIA Tegra z rdzeniami CUDA, która wydajnością przewyższa większość smartfonów.
Co więcej, aby korzystać z aplikacji potrzeba odpowiedniego kontrolera. Ten da się kupić obecnie jedynie w przedsprzedaży w cenie… 100 dolarów. Widzicie już chyba gdzie twórcy narzędzia dopatrują się potencjalnych zysków? Oczywiście nikt nigdzie nie powiedział, że osoby, które zdecydują się ponieść ten koszt, kiedykolwiek dostaną zamówiony sprzęt.
Celowo nie linkujemy do projektu – nie chcemy, aby ktokolwiek z Was został oszukany. Nie chcemy też wspierać osób łamiących postanowienia licencji open-source.
Serio, lepiej kupić sobie Switcha.
Czy emulatory są w ogóle legalne?
Tak, o ile ich kod został stworzony bez naruszenia prawa. Korzystanie z emulatorów jest legalne, pod warunkiem, że posiadacie oryginalne wersje gier, w które chcecie na nich grać. Pobieranie ROM-ów nie ma nic wspólnego z legalnym działaniem i powinniście o tym pamiętać.
Źródło: Android Police