G2A to znana platforma sprzedażowa, na której kupić można gry komputerowe, jak i oprogramowanie. Budzi ona ambiwalentne uczucia zarówno wśród internautów, jak i samych deweloperów gier, którzy G2A wielokrotnie oskarżali o dystrybucję kluczy zakupionych poprzez kradzione karty kredytowe lub z innych nielegalnych źródeł. Przedstawiciele G2A obiecali jakiś czas temu, że jeśli twórcy niezależni dowiodą swoich strat finansowych wynikających z tytułu chargebacków, firma zwróci im 10-krotność tej kwoty. Po niemal roku od tej deklaracji pierwszy deweloper wywalczył swoje pieniądze.
Firma G2A przyznała rację czeskiemu deweloperowi o nazwie Wube Software w kwestii kluczy do gry Factorio. W ramach przeprowadzonego śledztwa ustalono, że 198 spośród 321 skradzionych kluczy do gry sprzedano na platformie G2A w okresie pomiędzy marcem i czerwcem 2016 roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, G2A pokryło straty kwotą w wysokości 39 600 dolarów (ok. 162 000 złotych).
„Przyznajemy, że w początkowych latach naszej działalności nie zdawaliśmy sobie sprawy, że niewielka liczba osób nadużywa oferowanego przez nas rynku sprzedażowego” – powiedział przedstawiciel G2A. „Słowa krytyki zmotywowały nas do działania i na przestrzeni ostatnich lat podjęliśmy wiele działań mających na celu rozwiązywanie problemów związanych z oszustwami na naszej platformie. Obecnie korzystamy z jednej z najbardziej zaawansowanych technik zapobiegających występowaniu takich sytuacji”.
Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.