Łatka KB4556799 miała przynieść usprawnienia w zakresie bezpieczeństwa oraz takie, które dotyczą systemu przechowywania i zarządzania plikami. Zamiast ulepszeń osoby korzystające z OSu rozwijanego przez giganta z Redmond napotykają kłopoty z niebieskimi ekranami śmierci (BSOD), stabilnością działania systemu, zniekształconym dźwiękiem oraz plikami .dll (i innymi), które w tajemniczy sposób są ukrywane lub wręcz usuwane (jak się okazuje najpewniej tylko teoretycznie) z Windowsa. W najgorszym przypadku komputery wpadają w bootloop i sypią błędami związanymi z pamięci i sterownikami graficznymi.
W całym tym ambarasie jest pozytywna wiadomość: znikające pliki najpewniej nie są kasowane. Windows 10 z jakiegoś powodu w trakcie instalacji wczytuje tymczasowy profil użytkownika, co sprawia, że personalizowane elementy pulpitu po prostu znikają. Być może internauci donoszący o problemach nie są świadomi tego, że po przełączeniu profilu ich dane zostaną odzyskane.
Masz problemy? Skorzystaj z opcji przywracania systemu. Alternatywnie, możesz spróbować odinstalować felerną aktualizację. Jak to zrobić? Przejdź do Menu Start, wybierz „Ustawienia”, „Aktualizacja i zabezpieczenia”, „Wyświetl historię aktualizacji” i „Odinstaluj aktualizacje”, a z listy wybierz poprawkę KB4556799.
Źródło: Answers Microsoft, Reddit, Forbes, Windows Latest, inf. własna