
Klon Rainbow Six: Siege kością niezgody.
Wygląda na to, że doszło właśnie do precedensu, który ma szansę wywołać lawinę pozwów wymierzanych przez deweloperów gier w firmy Apple i Google. Chodzi o sprawę związaną z mobilnym klonem gry Rainbow Six: Siege o nazwie Area F2, dostępnym na urządzeniach z systemami Android i iOS. Ubisoft uważa, że produkcja kradnie pomysły z ich flagowego tytułu, a Google i Apple są współwinne kradzieży własności intelektualnej, bo czerpią z niej profity.
Ubisoft w swoim oświadczeniu pisze: "Rainbow Six: Siege jest jedną z najpopularniejszych gier wieloosobowym na świecie, a Ubisoft zalicza ją do swoich najcenniejszych produktów. W zasadzie każdy aspekt AF2 jest skopiowany z R6S - od menu wyboru operatora, po ekran wyników po zakończonym pojedynku, ze wszystkim pomiędzy na czele". Trudno się z tym nie zgodzić.
Świetne porównanie obu tytułów umieścił na swoim kanale w serwisie YouTube internauta o nicku AnthonyCSN. Obejrzyjcie je i przekonajcie się sami.
Firma Ubisoft wezwała Apple i Google do usunięcia gry ze swojego sklepu, jednakże obaj giganci... odmówili! Sprawę rozstrzygnie teraz sąd w Los Angeles. Pozytywny dla Ubisoftu wyrok oznaczał będzie poważne kłopoty dla obu firm, których przedstawiciele na pewno zdają sobie sprawę z kolosalnej stawki tego procesu. Zarówno w App Store, jak i Google Play nie brakuje przecież od produkcji od małych deweloperów, które są mniej lub bardziej oczywistymi klonami znanych tytułów.
Nie wiem co sądzicie na ten temat, ale skoro w prawie istnieje pojęcie współudziału w procederze przestępczym (a kradzież własności intelektualnej jest przestępstwem), to wymierzenie pozwu w Apple i Google wydaje się zasadne. Skoro giganci chwalą się często swoim świetnym systemem kontroli aplikacji publikowanych w swoich sklepach, a przy okazji czerpią niemałe dochody z udostępniania deweloperom platformy do dystrybucji owoców ich pracy, to powinny odpowiadać za publikowane tam treści, czyż nie?
Źródło: Bloomberg