
Cios dla Valve.
Kod źródłowy Counter-Strike: Global Offensive i Team Fortress 2 wyciekł do sieci. Myślicie zapewne, że stała się rzecz straszna dla Valve i w Internecie za chwilę zaroi się od cheatów i darmowych klonów wzmiankowanych gier, nafaszerowanych mikropłatnościami. Również tak myślałem, jednakże stan faktyczny, przynajmniej według zapewnień osób zaznajomionych z tematem, wygląda dla producenta nieco lepiej, niż mogłoby się wydawać.
W przypadku CS:GO mówimy o wycieku kodu źródłowego z okresu Operacji Hydra, czyli mniej więcej z okolic od maja do listopada 2017 roku. O ile w poszczególnych wersach kodu dataminerzy mogą znaleźć wiele ciekawych informacji, to kod okaże się raczej bezużyteczny w kwestii tworzenia bazujących na nich programów, które mogłyby ułatwiać oszustwa. Counter-Strike od tamtego czasu został już nieco przemodelowany i obecny kod nieco różni się od tego sprzed niemal 3 lat.
First news of the day:
— 2Eggs (@2Eggsss) April 22, 2020
The Source Code of @TeamFortress and @CSGO from 2017 (~Op Hydra) has been leaked and published onto the internet for everyone to see, use and download.
Yikes!
Jeśli chodzi o Team Fortress 2, to przedmiotem wycieku jest kod z okolic końca roku 2017, na kiedy to przypadała aktualizacja Jungle Inferno.
Kod źródłowy obu produkcji został opublikowany m.in. na łamach 4Chana. O przekazanie danych do Internetu podejrzewano Tylera McVickera, twórcę kanału Valve News Network, jednak tenże zaprzeczył jakoby był źródłem zamieszania. Winny na pewno się nie przyzna z obawy o pozew ze strony Valve.
Wyciek kodów CS:GO i Team Fortress 2 może przyczynić się do powstania modyfikacji do gier i - jak już wspomniałem wcześniej - stworzenia klonów wyżej wymienionych tytułów. O ile takowe powstaną, będą zapewne cieszyć się sporym powodzeniem - o ile będą oferowały coś ekstra ponad to, co oferują oryginały od Valve.
Źródło: Twitter, 4Chan
Polecane wideo z naszego kanału