Dość trudno mi uwierzyć, że od premiery Windowsa 10 minęło już mniej więcej 4,5 roku, a w systemie wciąż brakuje kilku funkcji, o które od lat zabiega całkiem spore grono użytkowników. Gdybym zapytał Was o to czego brakuje Wam w najnowszym systemie operacyjnym Microsoftu, to założę się, że usłyszałbym dziesiątki przeróżnych odpowiedzi. Ja również byłbym w stanie wskazać wiele takich braków, ale jeden z nich doprowadza mnie do furii ilekroć jestem w podróży i korzystam z laptopa.
Zapewne nie raz i nie dwa łączyliście się za pośrednictwem swojego komputera z Windowsem 10 z siecią bezprzewodową, prawda? Oprogramowanie giganta z Redmond samoczynnie skanuje otaczającą Was przestrzeń w poszukiwaniu dostępnego sygnału. Skanowanie trwa raczej krótszą chwilę, po której na liście wyświetlane są dostępne sieci. Jest jednak pewien problem, a w zasadzie dwa. Po pierwsze: nie zawsze na liście pojawia się sieć, z którą chcielibyście się połączyć. Po drugie: niewiele możecie z tym zrobić!
Jeśli za pierwszym razem system automatycznego skanowania z jakiegoś powodu nie znalazł sieci – na przykład Waszej sieci domowej – musicie odczekać określony interwał czasowy do momentu, kiedy system Windows 10 wielkodusznie kolejny raz wykona skan i odświeży listę. Ten też może nie przynieść upragnionego rezultatu, a powodów może być wiele, wśród których na czele stoi na przykład ogromna liczba sieci obecnych w pobliżu. I tu właśnie uwidacznia się brak, o którym wspomniałem w tytule wpisu.
Dlaczego w Windows 10 wciąż nie wprowadzono przycisku, który umożliwiałby ręczne odświeżenie listy i ponowne uruchomienie wyszukiwania dostępnych sieci Wi-Fi? To nie jest tak, że jestem marudny i jestem jedyną osobą na świecie, której takiej funkcji brakuje. Na samym tylko Reddicie w przeciągu zaledwie 24 godzin post z apelem do Microsoftu o wprowadzenie takiej funkcji oceniło pozytywnie (upvote) ponad 1100 osób! Okazuje się jednak, że obecność takiego przycisku może być zupełnie… bezzasadna. Zwracają na to uwagę krytycy pomysłu.
„Posiadanie przycisku odświeżania oznaczałoby danie użytkownikowi jedynie placebo do kliknięcia, bowiem system Windows 10 działa – podobnie jak Android i iOS – w taki sposób, że ciągle nasłuchuje sygnału Wi-Fi z punktów dostępowych. Tak, przyciski odświeżania mają sens z punktu widzenia UX, ale nie pasują do sposobu działania protokołu Wi-Fi”, czytamy w jednym z postów.
No i co powinien zrobić Microsoft w tej sprawie?