Brytyjska policja ostrzega przed dziećmi korzystającymi z Linuxa i Discorda

Maksym SłomskiSkomentuj
Brytyjska policja ostrzega przed dziećmi korzystającymi z Linuxa i Discorda
Pamiętacie jeszcze słynnego księdza Natanka, który z ambony ostrzegał wiernych przed Harrym Potterem, żelem we włosach, Pokemonami i innej maści „szatańskimi wynalazkami”? W jego ślad dość niespodziewanie idzie… brytyjska policja. Wprawdzie funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości nie mają nic przeciwko twórczości pani J.K. Rowling, ani też „kieszonkowymi stworkami”, ale przedstawiciele jednostki do walki z przestępczością zorganizowaną z West Midlands (WMROCU) dopatrują się zagrożeń ze strony dzieci korzystających z Kali Linuxa, Discorda i przeglądarki internetowej Tor Browser, a także uważają programy za potencjalnie szkodliwe.

Ostrzeżenie wystosowane przez WMROCU trafiło do sieci za sprawą internauty o nicku G_IW, który opublikował je na Twitterze. Treść komunikatu jest momentami absurdalna. Możemy na nim wyczytać, że obecność Kali Linuxa na komputerze dziecka może oznaczać, że dziecko jest cyberprzestępcą, bo system ten „jest często wykorzystywany do hakowania”. Dlaczego rodzice powinni zwracać uwagę na komunikator Discord? Bo jest „platformą używaną do dzielenia się podpowiedziami dotyczącymi hakowania”. Na czarnej liście potencjalnie niebezpiecznych aplikacji oprócz wymienionych wcześniej programów znalazło się jeszcze oprogramowanie do tworzenia wirtualnych maszyn, Metasploit i WiFi Pineapple.



Brytyjska Narodowa Agencja ds. Przestępczości zachęca wszystkich rodziców, którzy znajdą któryś z wymienionych programów na komputerze dziecka do kontaktu pod zamieszczony w obwieszczeniu adres mailowy. Apel ten jest tak absurdalny, że aż trudno jest go w jakiś sposób skomentować. Nie pozostał on oczywiście bez echa w środowisku twórców oprogramowania. Jako jedni z pierwszych odpowiedzieli twórcy Kali Linuxa, na Twitterze.

„Trzeba przyznać, że dajecie dzieciom całkiem niezły poradnik dotyczący tego, od czego powinny zacząć (swoją przygodę z hakowaniem – red.). Wszyscy wiemy, że najłatwiejszym sposobem na to, aby nakłonić dziecko do zrobienia czegoś, jest powiedzenie mu, że nie może lub nie powinno czegoś robić, a następnie podać konkretne wskazówki związane z tym, co dokładnie jest zakazane”, czytamy.



Co ciekawe, kontrowersyjny plakat skomentowała także Narodowa Agencja ds. Przestępczości (NCA), której logo zostało na nim umieszczone. Odpowiedź zamieszczona – a jakże – na Twitterze, głosi:

„Nie byliśmy zaangażowani w produkcję ani wydanie tego plakatu. Jest wiele narzędzi, z których korzystają dzieci obeznane z technologią, a które mogą być wykorzystywane zarówno do legalnych, jak i nielegalnych celów. Dlatego też bardzo ważnym jest, aby rodzice i dzieci wiedzieli, jak można bezpiecznie korzystać z tych narzędzi”, czytamy.



Swojego plakatu broni także policja z West Midlands, która chciała tylko zwrócić na programy potencjalnie niebezpieczne.

Czekamy na ostrzeżenia brytyjskiej policji przed nożami do smarowania masła (można nimi kogoś dźgnąć), farbkami modelarskimi (można nimi dewastować samochody) oraz gitarami (mają strony, którymi można kogoś udusić).

Niektóre wymienione w artykule „potencjalnie niebezpieczne” aplikacje pobierzecie z naszej bazy plików.

Przypominam jeszcze słynne przemówienie księdza Natanka, do którego odnosiłem się w pierwszym akapicie:

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.