
Przekonajmy się...
W ostatnich latach dystrybucja cyfrowa cieszy się ogromną popularnością. Kupowanie gier bez wychodzenia z domu stało się bardzo przystępnym rozwiązaniem. Wystarczy zalogować się w serwisie sprzedającym klucze bądź w wirtualnym sklepie danej platformy i zakupiony tytuł pobrać na dysk. Tak prostą metodę docenili zwłaszcza gracze pecetowi. Duża w tym zasługa licznych promocji, a także funkcjonalnych platform, jak np. Steam, który pozwala zdobywać osiągnięcia, budować społeczności, a także pobierać mody do wybranych tytułów.
Nie ulega wątpliwości, że za wygodą idą również szerokie możliwości, jakie byłyby skomplikowane do wdrożenia przy dystrybucji pudełkowej. Dziś coraz trudniej spotkać entuzjastów elektronicznej rozrywki, którzy nadal gromadzą na półkach gry komputerowe. Za takim rozwiązaniem przemawiałaby szansa ich sprzedaży po ukończeniu fabuły. Jednak pudełka z symbolem PC często zawierają kody jednorazowego użytku. Oznacza to, że dany egzemplarz może być przypisany wyłącznie na konto jednego właściciela.
Konsolowcy i kolekcjonerzy
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku konsolowców. Grając na PS4, czy Xbox One, zakupioną grę można odsprzedać. Dlatego produkcje pudełkowe chętnie są kupowane. W tej materii króluje jednak sprzęt Sony. Jest to związane nie tylko z większą popularnością PlayStation 4 w naszym kraju, ale również prokonsumencką polityką...Microsoftu. Gigant z Redmont oferuje niedrogi abonament o nazwie Gamepass, który dostępny jest zarówno na pecetach z systemem Windows 10, jak i na konsoli Xbox One, a nawet Xbox 360.

W ramach usługi możemy dodać do biblioteki wiele gier, których liczba stale rośnie. Bynajmniej, nie są to zapomniane tytuły. Już w dniu premiery mogliśmy zagrać w Forzę Horizon 4, która przez wielu uważana jest za najlepszą produkcję wyścigową na rynku. Subskrybenci otrzymali również Gears 5. Gamepass zapewnia, więc bardzo długie godziny rozgrywki.
Specjaliści z Microsoftu doszli do wniosku, że niektórzy gracze po prostu nie potrzebują już pudełek i zaoferowali tańszy model Xboxa One S All-Digital Edition, który został pozbawiony napędu i pozwala wyłącznie na zakup gier cyfrowych. Na rynku brytyjskim już w 2018 roku aż 80% gier sprzedano w formie dystrybucji cyfrowej, co przełożyło się na zysk rzędu 3 miliardów funtów, kiedy gry pudełkowe zarobiły jedynie 770 mln funtów. Sprzedaż cyfrówek wzrosła o 12,5%.
Szansa dla twórców gier niezależnych
Warto podkreślić, że ogromnym atutem dystrybucji cyfrowej jest wsparcie mniejszych twórców. Gry niezależne niezwykle rzadko mogą ukazać się na płytach w dniu premiery. Budżet twórców jest ograniczony, a często studio tworzy zaledwie kilka osób. Właśnie dzięki takim platformom jak Steam, niewielka grupa utalentowanych pasjonatów może dotrzeć do graczy, aby w przyszłości realizować kolejne projekty. Wiele takich produkcji odniosło na tyle duży sukces, że zostały wydane w pudełkach, a nawet przeniesione na inne platformy.
Przyszła generacja
Czy dystrybucja pudełkowa może zostać zakończona w ciągu najbliższych lat? Pomimo wielu zalet popularnych cyfrówek, trudno spodziewać się takiego ruchu. Dla wielu miłośników wirtualnej zabawy kolekcjonowanie gier stanowi prawdziwą pasję, którą pielęgnują od czasów dzieciństwa. Zbierają nie tylko pudełka, ale również figurki, czy konsole. Ponadto nadal pojawiają się edycje kolekcjonerskie gier. Oczywiście dystrybucja cyfrowa wzrasta z każdym dniem, gdyż gry niezależne powstają, jak grzyby po deszczu.

Można zaryzykować stwierdzenie, że kiedyś nastąpi dzień, w którym ostatecznie pożegnamy się z pudełkami, lecz z pewnością nie w czasie panowania najbliższej generacji konsol. Najnowsze informacje ze stajni Sony sugerują, że w PlayStation 5 na pewno znajdzie się napęd na płyty. Natomiast w przypadku Xboxa, widać go na krótkim filmie, który prezentuje design sprzętu. Przez najbliższe lata kolekcjonerzy mogą spać spokojnie.