
Dla mnie bomba.
Koncepty związane z systemami Windows pozwalają spojrzeć na to, jak mogłoby wyglądać oprogramowanie Microsoftu w alternatywnej rzeczywistości lub... jak może wyglądać, jeśli spodobają się one osobom decyzyjnym w firmie. Widzieliśmy już więc m.in. interesujący koncept witryny Windows Update, a nawet Windowsa 11. Dziś możemy rzucić okiem na projekt związany z Menadżerem Zadań.
Menadżer Zadań został nieco odświeżony w najnowszej aktualizacji, ale gigant z Redmond zajął się wyłącznie drobnymi usprawnieniami od strony mechanik. Szata graficzna tego elementu systemu pozostała niezmieniona, choć wiemy już, że jej modyfikacja jest już tylko kwestią czasu, jako że w całego Windowsa 10 Microsoft chce jeszcze w tym roku tchnąć nieco nowych wizualiów. Niecierpliwy użytkownik Reddita postanowił pokazać jak mógłby wyglądać Menadżer Zadań, gdyby Microsoft wykorzystał w nim fluent design.

Novum, na które znalazło się miejsce w koncepcie jest wskazanie pulpitu, na którym uruchomiona jest dana aplikacja, czy też okno wyszukiwania, które zapewne pojawi się w którejś z nadchodzących aplikacji. Widzicie jeszcze jakieś inne smaczki? Ja tak!
Na zrzucie ekranu prezentującym koncept znalazł się także ciekawy easter egg w postaci nie odpowiadającej aplikacji Photos. Użytkownicy Windowsa 10 korzystający często z tej zasobożernej aplikacji - będącej domyślną przeglądarką zdjęć - znają ten widok doskonale. Jej zapotrzebowanie na moc obliczeniową procesora jest absurdalnie wysokie.
Źródło: @rayugadark