„Wsparcie systemu Windows 7 ze strony Microsoftu się skończyło, ale jego życie wcale nie musi się kończyć. Wzywamy Microsoft do zmiany licencji, która pomoże dalej go rozwijać”, czytamy w petycji. FSF swój tekst formułuje w ostrych słowach: „14 stycznia system Windows 7 osiągnął swój oficjalny „koniec życia”, a Microsoft położył kres nie tylko aktualizacjom, ale także naruszaniu prywatności i zagrażaniu bezpieczeństwu użytkowników za sprawą swoich decyzji. Koniec cyklu życia systemu Windows 7 daje firmie Microsoft doskonałą okazję do cofnięcia przeszłych błędów i przekazania oprogramowania we właściwe ręce”.
Windows 7 jako open source? To się nie może udać
Oddanie Windowsa 7 w ręce społeczności miałoby pomóc go lepiej poznać „od środka”, modyfikować i rozpowszechniać. Przypuszczam, że Microsoft z tego właśnie powodu nie będzie życzył sobie, aby ktokolwiek odkrywał ukryte przed wieloma osobami tajemnice. Windows 7 dzieli całkiem sporo kodu z Windowsem 10 i udostępnienie go na licencji open source mogłoby narazić na szwank bezpieczeństwo użytkowników nowszej wersji systemu. Free Software Foundation uważa jednak, że Microsoft „nie ma nic do stracenia”.
Nawet jeśli petycja zbierze wymagane 7777 podpisów (obecnie podpisało ją 5564 osoby), to nie wydaje się, aby FSF było w stanie cokolwiek wskórać. Petycję możecie podpisać w tym miejscu. Zamiast tego możecie po prostu sprawdzić alternatywy dla Windowsa 7.
Źródło: FSF