Bezpieczne surfowanie po sieci jest coraz trudniejsze. Mimo to warto jednak dbać o podstawy, czyli chociażby chronić swoje konta unikalnymi hasłami. Jak pokazują bowiem najnowsze raporty, kombinacje pokroju „123456” nadal cieszą się ogromną popularnością. W odejściu od niezbyt dobrych przyzwyczajeń może pomóc system autouzupełniania od Google.
W czasach, gdy każde hasło trzeba było zapamiętać – naprawdę nie chciało mi się kombinować i stosowałem jeden ciąg cyfr i liter przy niemalże każdej rejestracji. Rozwój technologii jednak odciąża nas, użytkowników, oferując menedżery haseł. Programy te nie tylko zapamiętują nasze „tajne kody”, ale ponadto same uzupełniają niezbędnymi informacjami luki przy logowaniu. Czego chcieć więcej?
Osobiście najczęściej korzystam z menedżera haseł wbudowanego w przeglądarkę Google Chrome oraz Androida, bo jest dla mnie najprzyjemniejszy w obsłudze. Dlatego cieszę się, że już niedługo system od giganta z Moutain View wzbogaci się o kolejny poziom zabezpieczeń. Mowa tu o wsparciu dla danych biometrycznych. O co dokładnie chodzi?
Jeśli będziemy chcieli zalogować się do strony internetowej lub aplikacji, to aby skorzystać z Autouzupełniania Google konieczne okaże się zeskanowanie linii papilarnych lub twarzy. Oczywiście cały proces ma być dobrowolny i w opcjach pojawi się specjalny przełącznik umożliwiający rezygnację z dodatkowych zabezpieczeń – widać to na powyższym zrzucie ekranu.
Funkcja nie jest jeszcze powszechnie dostępna i Google nie poinformowało, kiedy zostanie oficjalnie wdrożona. Należy uzbroić się więc w cierpliwość.
Źródło: 9to5google