Koniec roku może kojarzyć Wam się z relaksem i odpoczynkiem, ale musicie wiedzieć, że Huawei nie ma czasu na zwalnianie tempa. Programiści cenionego w Polsce producenta smartfonów intensywnie pracują nad tym, aby jeszcze przed końcem bieżącego roku udostępnić alternatywy dla aplikacji wchodzących w skład pakietu Google Mobile Services (GMS). Economic Times donosi, że jeszcze w tym roku pojawi się kilka nowych apek Huawei, które będą w stanie zastępować narzędzia oferowane w pakiecie przez Google.
Cytowany przez Economic Times Charles Peng w trakcie Huawei Developer Day w Indiach mówił: „Mamy własny HMS (Huawei Mobile Services), który tworzą nasz ekosystem mobilny. Większość kluczowych aplikacji, takich jak nawigacja, system płatności mobilnych, gry i wiadomości, będzie gotowa do końca grudnia„.
Jak widać Huawei na przestrzeni najbliższych kilku dni zademonstruje alternatywy dla Map Google, Google Pay, Gier Play oraz apki Wiadomości. Aplikacje te dołączą do oferowanych już obecnie Huawei ID, Motywów, narzędzia Zdrowie, Chmury, Przeglądarki oraz AppGallery. Jeśli jakość nowych narzędzi będzie podobna jak tych, z których od jakiegoś czasu korzystają już Polacy, to Huawei winien być raczej spokojny o pozytywnych ich odbiór.
Powód pośpiechu i obecnych działań Huawei jest bardzo prosty: w wyniku sankcji nałożonych na firmę przez rząd amerykański, współpracę z chińskim producentem zawiesiło m.in. Google. Na mocy decyzji giganta z Mountain View, Huawei nie może preinstalować ekosystemu aplikacji Google na swoich urządzeniach. Pierwszą ofiarą tej decyzji był ciekawy flagowiec Huawei Mate 30 Pro.
Obecnie na rzecz ekosystemu aplikacji Huawei Mobile Services pracuje ponoć ok. miliona deweloperów na całym świecie. Wszystkim nam pozostaje cieszyć się, że powstaje sensowna alternatywa dla usług Google. Monopole nie są nigdy rzeczą korzystną dla konsumentów, więc… Pytanie tylko jak Huawei poradzi sobie z brakiem autorskich aplikacji pokroju Gmaila i YouTube’a, które są niezmiernie popularne na całym świecie i mało kto będzie chciał z nich rezygnować.
Źródło: Economic Times