Na Snapchacie będą wyłącznie „prawdziwe” reklamy polityczne – „w przeciwieństwie do Facebooka”

Piotr MalinowskiSkomentuj
Na Snapchacie będą wyłącznie „prawdziwe” reklamy polityczne – „w przeciwieństwie do Facebooka”
Reklamy polityczne to dość grząski temat dla platform społecznościowych. Kandydaci na chociażby prezydenta coraz chętniej wykorzystują Internet do pozyskiwania nowych wyborców. Problem zaczyna się w momencie, gdy zasięgi danego polityka są sztucznie zwiększane przez osoby odpowiedzialne za np. Facebooka. O takich sytuacjach było głośno już co najmniej kilka razy.

Obywatele Stanów Zjednoczonych już niedługo wybierać będą człowieka, który na kolejnych kilka lat obejmie urząd prezydenta. Jak zwykle przed elekcją w USA – głos zabrali dyrektorzy platform społecznościowych. Najgłośniej wybrzmiała wypowiedź Evana Spiegela, CEO spółki Snap – skrytykował on system reklam politycznych na Facebooku i przedstawił plan dotyczący umieszczania tego typu spotów na Snapchacie:

„Poddajemy kontroli wszystkie reklamy – w tym oczywiście polityczne. Chcemy stworzyć miejsce dla reklam politycznych na naszej platformie, szczególnie dlatego, że docieramy do milionów młodych ludzi, którzy będą mieli okazję głosować po raz pierwszy. Pragniemy, by mieli oni możliwość zaangażowania się w polityczną dyskusję, ale nie zamierzamy dopuścić, by na Snapchacie pojawiły się spoty i materiały zawierające dezinformację.”

Słowa te gryzą się z podejściem Facebooka do politycznych reklam. Według Katie Harbath – dyrektor ds. polityki publicznej w wyborach globalnych – stanowisko Facebooka opiera się na „szacunku dla procesu demokratycznego oraz swobodzie wypowiedzi”. Nie ma więc tam miejsca na kontrolowanie polityków, a więc także na walkę z dezinformacją.

Zaskakujące jest także stanowisko Twittera – tam reklamy polityczne mają być kategorycznie zakazane od 22 listopada. Krok społecznościowego giganta może nieco namieszać w zbliżających się wyborach w wielu krajach na całym świecie.

Źródło: The Verge

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.