Jak stwierdził Mark Zuckerberg podczas wydarzenia OC 6, opracowanie „śledzenia dłoni” to kolejny krok do minimalizacji liczby sprzętu potrzebnego do wkroczenia w świat wirtualnej rzeczywistości. Od razu jednak uprzedzamy – technologia nie będzie w dniu premiery działać tak, jak na futurystycznych filmach. Mamy bowiem do czynienia z eksperymentem.
Wpis na blogu firmy Oculus nie pozostawia złudzeń – Hand Tracking to nowość opcjonalna i będąca w powijakach. Widać to nawet na poniższym materiale promocyjnym. Kamery obecne w Oculus Quest rejestrują jedynie podstawowe ruchy użytkowników, więc na ten moment „śledzenie dłoni” może zostać użyte w niezbyt zaawansowanych produkcjach.
Ogłoszenie tytułowej funkcji (ma ona zawitać do gogli na początku przyszłego roku) to jednak jasny znak, że VR się nigdzie nie wybiera. Popularność wirtualnej rzeczywistości nie jest być może obecnie ogromna, ale myślę, że za kilka lat ten stan rzeczy ulegnie zmianie – chociażby za sprawą takich urządzeń jak Oculus Quest.
Źródło: Oculus