Umówmy się – Apple lubi, kiedy może nazwać jakąś funkcję czy technologię „swoją”. To w głównej mierze też dzięki temu aspektowi sprzęty giganta z Cupertino możemy zaliczyć do tych z klasy Premium. Podobnie ma się sprawa z Touch Barem zaimplementowanym w niektórych MacBookach Pro – specjalnym pasku dotykowym nad klawiaturą pełniącym rolę szybkiego dostępu do wielu programów (i nie tylko).
Po zainstalowaniu Windowsa 10 na MacBooku z Touch Barem (nie wnikamy dlaczego ktokolwiek by miał to robić), wspomniany pasek generalnie nie pełni żadnej roli z bardzo prostej przyczyny – został stworzony dla systemu macOS. Czy aby na pewno?
Internet jest niemalże nieskończonym skupiskiem ludzi pomysłowych. Jednym z takich użytkowników jest niewątpliwie ten z portalu GitHub kryjący się pod pseudonimem imbushuo. Opracował on sposób pozwalający na skorzystanie z Touch Bara po zainstalowaniu Windowsa 10 na MacBooku Pro.
Deweloper postanowił napisać sterownik trybu jądra i użył sterownika USBCCGP (Apple nie ułatwiło mu zadania, bowiem Touch Bar wykrywany jest przez system jako klawiatura USB) w celu przełączenia się do sekcji konfiguracji ekranu Windows. Wtedy zainicjował obsługę FrameBuffer i… gotowe. Na Touch Barze pojawił się pasek zadań znany wszystkim użytkownikom „okienek”. Wyniki pracy możecie zobaczyć poniżej.
Nie wiadomo czy użytkownik zdecyduje się na stworzenie łatwiej w obsłudze aplikacji po to, aby każdy mógł w domowym zaciszu przeprowadzić sobie podobny eksperyment. Wszystko na temat przedsięwzięcia znajdziecie z kolei TUTAJ.