Nieco lepiej z blokowaniem samoodtwarzających się materiałów wideo radzi sobie Microsoft. Przeglądarka firmy w wersji bazującej na silniku Trident już od zeszłego roku dysponuje tą funkcją, a teraz dowiedzieliśmy się, że zyska ją i nowa wersja, oparta na Chromium. O tym fakcie poinformował na Twitterze Kyle Pflug, członek zespołu odpowiadającego w Microsofcie za przeglądarkę Microsoft Edge.
Omawiana funkcja ma otrzymać dwa wcielenia. Pierwszym będzie wersja globalna, automatycznie blokująca autoodtwarzanie na wszystkich stronach, a drugim wersja, która pozwoli na wyłączenie autoodtwarzania na poszczególnych portalach. Dzięki temu użytkownik ma posiadać większą kontrolę nad blokowanymi treściami.
We’re working on adding a global and per-site setting similar to what we have in the current version of Edge
— Kyle Pflug (@kylealden) June 11, 2019
„Pracujemy nad ustawieniem globalnym oraz dla wybranych stron, podobnym do tego, z czym mamy do czynienia w obecnej wersji Edge’a.”, powiedział Pflug na Twitterze.
Należy przypomnieć, że „stary” Microsoft Edge, oparty na silniku Trident, posiada funkcję blokowania autoodtwarzania mediów od wersji 1809, która pojawiła się wraz z październikową aktualizacją Windowsa 10 w 2018 roku. Dobrze wiedzieć, że Edge bazujący na Chromium także ją uzyska. Obok blokowania reklam jest to jedno z większych udogodnień dla użytkowników Internetu.
Z przeglądarki Microsoft Edge bazującej na Chromium można już korzystać, jednakże na jej stabilną wersję nadal trzeba poczekać. Jak długo? Niestety, to wiedzą zapewne tylko deweloperzy z Microsoftu. W tej chwili ze strony przedsiębiorstwa możemy pobrać ją w wydaniu Dev aktualizowanym co tydzień lub w wydaniu Canary aktualizowanym codziennie. Wkrótce ma pojawić się również wydanie Beta, które zaoferuje jeszcze większą stabilność.
Póki co nie jest jasne, kiedy blokowanie samoodtwarzania się filmów ma trafić do przeglądarki opartej na Chromium. Spodziewamy się jednak, że na funkcję nie trzeba będzie czekać długo.
Źródło: Microsoft