Facebook wprowadza wirtualne awatary – odpowiedź na Memoji od Apple?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Facebook wprowadza wirtualne awatary – odpowiedź na Memoji od Apple?
{reklama-artykul}
Wirtualne awatary rozpowszechniły się w mediach społecznościowych w głównej w mierze za sprawą Snapchata i jego Bitmoji. Możliwość tworzenia cyfrowego „ja” jest obecne tam od 2016 roku i w zasadzie jest już integralną częścią usługi. Po kilku latach na wprowadzenie tego typu nowości wpadł Facebook. Mamy przykrą wiadomość Mark – nieco spóźniłeś się na imprezę.

Wydaje mi się, że Facebook jest jak czterdziestolatek, który za wszelką cenę chce przypodobać się młodzieży i myśli, że uda się mu to poprzez założenie trampek, bluzy z kapturem, i mówienie slangiem. Sorry, ale to nie zadziała. Przykłady?

Na początku tego roku informowaliśmy Was o tym, że Facebook planuje stworzenie aplikacji dla nastolatków, która byłaby swoistą bazą danych dla śmiesznych memów, GIF-ów czy filmików. Jak się okazało we wstępnych testach – znalazły się tam obrazki i klipy wywołujące jedynie cringe. Ale co tam zawartość… Wystarczy przypomnieć, że usługa miała nazywać się LOL – więcej już chyba nie trzeba dodawać. Projekt anulowano.

Teraz przyszedł czas na Avatar, czyli wspomniane już wirtualne awatary, które docelowo mają trafić do mobilnych aplikacji Facebook oraz Messenger pod koniec 2019 lub na początku 2020 roku (Australia może „cieszyć się” nimi już teraz). A co jeśli powiem Wam, że to nie odpowiedź na Bitmoji, ale… Memoji od Apple?

facebook avatar 2Tworzenie awatara l Źródło: TechCrunch

Mark Zuckerberg podczas spotkania z inwestorami stwierdził bowiem, że największą konkurencją dla jego platformy jest komunikator iMessage, który swoją popularnością wyprzedza w Stanach Zjednoczonych Messengera. Tam obecne są właśnie wirtualne awatary – sprawdzają się one całkiem nieźle, a do tego na WWDC 2019 zaprezentowano ich ulepszoną wersję.

Funkcja Avatar opierać ma się na znanych ze Snapchata naklejkach i „ludkach” AR. Na szczegóły i dokładne zasady działania przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać – przynajmniej do momentu, kiedy osoby z Australii zechcą podzielić się wrażeniami z resztą świata.

Facebook najwyraźniej nie chce odstawać od swoich „kolegów” i pragnie za wszelką cenę zatrzymać u siebie konsumentów oferując im to, co konkurencja. Czy to się uda? Trudno powiedzieć, ale z pewnością Mark Zuckerberg nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak przypodobać się młodym użytkownikom.

Źródło: TechCrunch

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.