Sąd Najwyższy: można pozywać Apple za zbyt wysokie ceny aplikacji

Maksym SłomskiSkomentuj
Sąd Najwyższy: można pozywać Apple za zbyt wysokie ceny aplikacji
{reklama-artykul}
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wydał właśnie decyzję, która może wpędzić firmę Apple w poważne problemy finansowe. Chodzi o sprawę z 2017 roku, w której Apple oskarżano o zawyżanie cen aplikacji wydawanych z myślą o iOS. Stosunkiem głosów 5-4 przeciwko gigantowi z Cupertino sąd odrzucił argumenty Apple, nadał sprawie biegu, a konsumentom dał zielone światło do składania kolejnych pozwów, przedmiotem których będą oskarżenia o wpływ polityki producenta na sztuczne zawyżanie cen aplikacji w App Store.

Powodowie w sprawie zgłoszonej w ubiegłym roku dowodzili, że Apple zmonopolizowało rynek aplikacji na iOS, sterując ich cenami i łamiąc tym samym prawo. Aplikacje na smartfony iPhone mogą być sprzedawane wyłącznie za pośrednictwem App Store, w którym Apple pobiera od deweloperów aż 30% prowizji od każdej sprzedanego programu. Sąd przychylił się do stwierdzenia, że tak wysoka prowizja nakładana przez Apple odbija się na ostatecznych cenach aplikacji, zawyża je i w konsekwencji krzywdzi konsumentów.

iphone
Źródło: Pixabay

Wielu z Was pomyślało teraz zapewne o platformie Steam i firmie Valve, która od twórców gier również pobiera opłaty w wysokości 30% przychodów ze sprzedaży. Przypadek Apple jest jednak nieco odmienny – użytkownicy komputerów osobistych aplikacje instalować mogą bowiem z poziomu różnych platform dystrybucji cyfrowej. Posiadacze smartfonów iPhone nie realnej alternatywy, przez co Apple może ustalać prowizje na dowolnej wysokości.

Poniedziałkowe orzeczenie ogłoszone ustami sędziego Bretta Kavanaugha nie było jeszcze rozstrzygnięciem w sprawie przedmiotowej. Powodowie muszą dowieść swoich racji na kolejnej rozprawie. Mark Rifkin, reprezentujący ich prawnik, podaje, że „nadwyżki cen płacone przez konsumentów od początku monopolu Apple będą mierzone w miliardach dolarów”. Gdyby gigant musiał wypłacić tak wysokie odszkodowania nabywcom aplikacji, oznaczałoby to spore problemy. Apple jest jednak pewne swego. 

„Jesteśmy przekonani co do tego, że uda nam się udowodnić, że App Store nie jest monopolem w żadnym tego słowa znaczeniu” – podaje przedstawiciel Apple. Firma założona przez Steve’a Joba w dość bezczelny sposób broni się mówiąc, że winnymi wysokich cen są… twórcy aplikacji. To oni bowiem na konsumentów przenoszą wysokie płaty, które muszą ponosić w zamian za publikowanie swoich dzieł w App Store. Konsumenci będący powodami w sprawie celnie ripostują mówiąc, że swoje pieniądze wpłacają wprost na konta Apple, a nie deweloperów.

W efekcie postanowienia sądu ceny akcji Apple spadły o 5.81%.

To nie pierwsza sprawa wymierzona przeciwko Apple, która dotyczy wpływu na ustalanie cen swoich produktów. W 2014 roku firma Apple podpisała ugodę, w ramach której zapłacić musiała 450 milionów dolarów w procesie antymonopolowym związanym z e-bookami. W 2017 roku Apple zostało uznane w Rosji winnym wpływania na ceny iPhone’ów u wybranych sprzedawców.

Źródło: Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.