Kilka dni temu informowaliśmy was o tym, że Google obecnie testuje kilka naprawdę ciekawych funkcji w obrębie aplikacji Mapy. W poprzednim artykule wspominaliśmy o pojawiających się na drodze fotoradarach i dźwiękowych ostrzeżeniach przed nimi. Teraz okazuje się, że w planach jest jeszcze coś interesującego.
Niektórzy użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych zauważyli podczas jazdy mały prostokącik w lewym dolnym rogu ekranu. Mowa tutaj o znaczniku informującym jaka jest dozwolona maksymalna prędkość na danym odcinku drogi.
Google jednak nie ma na razie w planach ekspansji tego typu funkcji na wszystkie kraje. Tytułowa opcja na ten moment pojawi się jedynie w USA, Wielkiej Brytanii oraz Danii. Fotoradary na mapach zobaczą u siebie z kolei mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii, Rosji, Brazylii, Meksyku, Kanady, Indii, a także Indonezji.
Trzeba przyznać, że koncern z Mountain View dobrał sobie państwa praktycznie z każdego kontynentu, lecz próżno wśród nich doszukiwać się Polski. Niewykluczony oczywiście jest scenariusz, w którym także i użytkownicy z kraju nad Wisłą otrzymają od Google tą ciekawą funkcję.
Źródło: Mashable