Reporterzy, którzy dokonali odkrycia śledzili jedynie aplikację Flow oraz rejestrowane przez nią trasy związane z bieganiem oraz treningami. Poprzez sprytne ustalenie punktów startowych oraz końcowych, dziennikarze byli w stanie zdobyć nazwiska osób pracujących dla MI6, Białego Domu czy chociażby NSA. Co gorsza, aplikacja firmy Polar pozwalała cofnąć się w czasie nawet o 4 lata – zarówno Endomondo, Runkeeper czy Strava nie oferują takich możliwości.
Na ten moment nie wiadomo czy cała sytuacja przełożyła się na zwolnienia oraz „palący” dla producenta problem. Można się jednak spodziewać, że w najbliższych dniach Polar zostanie zmuszony do przebudowania swojej aplikacji oraz wdrożenia lepszych zabezpieczeń. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, iż cała sytuacja została odkryta przez dziennikarzy, a nie cyberprzestępców. Nie wiadomo jednak, kto i kiedy miał dostęp do danych znajdujących się w programie.
Po raz kolejny okazuje się, iż „prywatność” oferowana przez wszelakie aplikacje zdaje się być tylko złudna. Na papierze wszystko wygląda inaczej. Oby cała sprawa zakończyła się pozytywnie – przede wszystkim dla pracowników rządowych, których dane w moment stały się dostępne.
Źródło: TNW