Ludzie żądają zwrotów za bilety na „Avatara”. Myśleli, że idą do kina na drugą część

Piotr MalinowskiSkomentuj
Ludzie żądają zwrotów za bilety na „Avatara”. Myśleli, że idą do kina na drugą część
Odświeżona wersja filmu „Avatar” trafiła do kin nieco ponad tydzień temu. Część osób zbulwersowało się, gdy na ekranie zobaczyło niemalże identyczny film, co w 2009 roku. Powód? Ludzie byli przekonani, że idą oglądać długo wyczekiwaną drugą część – teraz czują się oszukani i domagają się zwrotu pieniędzy. Serio?

Remaster „Avatara” jest mylony z drugą częścią, której jeszcze nie ma 

„Avatar” to bez wątpienia jeden z największych kinowych hitów w historii – głównie za sprawą użytej technologii 3D. James Cameron kazał widzom dosyć długo czekać na kontynuację widowiska, bowiem około 13 lat. Druga część filmu pod tytułem „Avatar: Istota wody” zadebiutuje dokładnie 16 grudnia bieżącego roku (przynajmniej wszystko na to wskazuje). Kilka miesięcy przed premierą zdecydowano się widzom przypomnieć, iż takie uniwersum w ogóle istnieje.

Dlatego też postanowiono wypuścić oryginalnego „Avatara” raz jeszcze, tym razem w wersji cyfrowo zremasterowanej – przez co całość prezentuje się po prostu nieco ładniej i nowocześniej. Okazał się to strzał w dziesiątkę, bowiem sale kinowe pękają w szwach, co widać przede wszystkim po wyniku box office, który przekroczył barierę 30 milionów dolarów. Jak się jednak okazuje, polscy widzowie poszli do kina i nie wyszli z niego zbytnio zadowoleni – no, przynajmniej niektórzy z nich.

Redakcja portalu wp.pl otrzymała liczne zgłoszenia od pracowników kin, którzy opowiadają o sytuacjach, gdzie liczni konsumenci awanturują się z powodu… rzekomo oczekiwali zupełnie czegoś innego po seansie. Myśleli oni bowiem, że emitowany właśnie remaster filmu „Avatar” to druga część serii i dlatego zdecydowali się na zakup biletu oraz pójście do kina. Siedząc w wygodnym fotelu musieli się więc nieco zdziwić, gdy zobaczyli te same sceny, co w 2009 roku. Niektórzy jeszcze w trakcie trwania produkcji zażądali zwrotu pieniędzy.

Niektóre kina zaczęły nawet informować swoich klientów (jeszcze przed zakupem biletu), że chodzi o odświeżoną wersję „jedynki”. Cała sytuacja brzmi dosyć kuriozalnie i jeszcze zrozumiałbym jej występowanie, gdyby komunikacja ze strony placówek i samego dystrybutora nie była jasna. Przejrzałem więc plakaty, posty na social mediach, zwiastuny i żaden nie sprawił, że musiałem się zastanowić „o który film naprawdę chodzi”.

Już pominę fakt, że druga część ma podtytuł „Istota wody”, co też jest widoczne na wszystkich materiałach promocyjnych. Wysłałem zapytanie do sieci kin Cinema City oraz Multikino w związku zaistniałej sytuacji, lecz na razie nie otrzymałem jakiejkolwiek informacji.

Jeśli więc znacie kogoś, kto omyłkowo mógłby pójść na remaster filmu „Avatar” z myślą, że idzie na inny film, to czym prędzej go z tego błędu wyprowadźcie i poinformujcie o dacie premiery „Avatara: Istoty wody” – ta nastąpi 16 grudnia 2022 roku.

Źródło: wp.pl

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.