Netflix z reklamami to strzał w dziesiątkę? Platforma nie ma co do tego złudzeń

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix z reklamami to strzał w dziesiątkę? Platforma nie ma co do tego złudzeń
Netflix przedstawił prognozy dotyczące popularności planu z reklamami, który – według najnowszych doniesień – ma zadebiutować na początku przyszłego roku. Przedstawiciele platformy nie mają złudzeń co do tego, że użytkownicy wręcz rzucą się na tańszy pakiet abonamentowy. Wydaje mi się jednak, iż ktoś tu zakłada zbyt optymistyczny scenariusz – no chyba że całość będzie kosztować grosze. Czego dokładnie się dowiedzieliśmy?

Netflix jest pewien, że reklamy to idealny pomysł

 
Netflix przeżywa obecnie dosyć trudny okres jeśli chodzi o skuteczność angażowania subskrybentów. Tych regularnie ubywa, a sama usługa nie wzbogaca się o filmy lub seriale mające potencjał na odwrócenie tego trendu (no chyba że zrobi to debiutujący właśnie Cyberpunk: Edgerunners). Ponadto zapowiedziano walkę ze zjawiskiem udostępniania kont oraz inwestowanie w rynek gamingowy. Poza tym wielkimi krokami zbliżają się reklamy – te pojawią się w formie tańszego planu abonamentowego.

Ten prawdopodobnie nie będzie aż taki tani oraz zablokuje opcję oglądania poszczególnych produkcji. Mimo to Netflix jest pewien, że pomysł dotyczący wprowadzenia reklam okaże się bezprecedensowym sukcesem. Przynajmniej tak sugerują przedstawione właśnie prognozy dotyczące liczby osób, które docelowo skuszą się na wykupienie pakietu. Opisała je szczegółowo redakcja portalu Wall Street Journal.

Po upływie dwóch kwartałów od debiutu plan z reklamami ma zostać zasubskrybowany przez… 40 milionów widzów. Co ciekawe, 13,3 mln z nich ma pochodzić z amerykańskiego rynku. Przewiduje się także, że na natychmiastową migrację na tańszy pakiet zdecyduje się aż 4,4 mln osób z całego świata. Warto zaznaczyć, iż obecnie Netflixa opłaca około 220 mln użytkowników. Prognozy wydają się więc… dosyć ambitne.

netflix reklamy sukces 2Stranger Things to jeden z głównych seriali Netflixa. Czy ma szansę przyciągnąć użytkowników? / Źródło: Netflix

Czy mają one pokrycie w rzeczywistości? Nie mam pojęcia, ale najnowsze doniesienia na to nie wskazują. Blokada trybu offline, niedostępność niektórych treści, cztery minuty reklam na godzinę, niezbyt konkurencyjna cena – tak zapowiada się nowość, która ma trafić w dziesiątkę. Moim zdaniem wszystko rozgrywa się jednak o pieniądze.

Netflix jest na ten moment najdroższą platformą streamingową na rynku. Za najdroższy pakiet należy zapłacić 60 złotych, co jest wręcz astronomiczną kwotą. Osobiście rozważę subskrypcję serwisu jeśli plan z reklamami zostanie wyceniony na maksymalnie 15 złotych. Śmiem jednak wątpić, że „czerwoni” aż tak spuszczą z ceny.

Zresztą – to nieważne. To bowiem nie jedyny powód, dla którego Netflix nie wydaje się atrakcyjną usługą. Kilka z nich wymieniła w swoim artykule Ania, zachęcam do lektury.

Źródło: Wall Street Journal

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.