Pixel to klawiatura perfekcyjna dla fanów LEGO
Nie wiem jak dla Was, ale osobiście bardzo cenię sobie gadżety i akcesoria, które są zarówno funkcjonalne, jak i estetyczne. Lepiej mi się na nich wtedy pracuje oraz oddaje rozrywce – Jeśli do tego wszystkiego dochodzi jeszcze szczypta kreatywności projektantów, to mojej radości nie ma końca. Mam nadzieję, że nie jestem w tej kwestii osamotniony, bo właśnie o projekcie łączącym te trzy elementy chciałbym dzisiaj porozmawiać.
Niewielka firma MelGeek postanowiła ogłosić swój kolejny projekt. Mowa tu o pierwszej klawiaturze na świecie, która jest w pełni kompatybilna z LEGO. Nazywa się ona Pixel i nie jest licencjonowana, lecz spokojnie – wszystkie klocki walające się po Waszych szufladach i kartonach będą do niej pasować. Okej, ale czym dokładnie wyróżnia się ten sprzęt?
Źródło: MelGeek
Przede wszystkim mówimy tu o niepełnowymiarowej klawiaturze (bez panelu numerycznego) charakteryzującej się możliwością upiększenia jej każdego elementu. Najbardziej w oczy rzucają się szerokie boki obudowy, do których można przyczepić dowolne klocki LEGO. Można to także zrobić ze spodem urządzenia, tam też bowiem znajdują się wypustki. Znajdziecie je także pod standardowymi klawiszami, więc jeśli najdzie Was ochota, to nic nie stoi na przeszkodzie by tą przestrzeń również wypełnić kolorowymi elementami.
To jednak nie wszystko, co można wymienić. Na uwagę zasługuje opcja zastąpienia przełączników (nie wiadomo jakie dokładnie są dołączane fabrycznie) na takie, które najbardziej nam odpowiadają. Dodatkowo klawiatura oferuje oświetlenie RGB oraz opcję łączności bezprzewodowej, jak i przewodowej.
Źródło: MelGeek
Nie sposób zapomnieć również o samym wyglądzie urządzenia, który także jest stylizowany na ten charakterystyczny dla LEGO. Klawiatura prezentuje się bardzo uroczo, choć jestem w stanie zrozumieć, że taka stylistyka nie każdemu może przypaść do gustu. Trudno jednak nie zgodzić się z faktem, iż mówimy o dosyć unikalnej propozycji.
Pixel jeszcze nie znajduje się w sprzedaży, lecz jeśli chcecie mieć pewność, że urządzenie do Was trafi (będzie ono limitowane, nie wiadomo jednak jak bardzo), to można je sobie zarezerwować. Wtedy zapłacicie za nie 199 dolarów – cena standardowa po premierze to 269 dolarów. Nie mówimy więc o tanim sprzęcie, ale to raczej cecha kreatywnych projektów od małych biznesów. Koszt byłby z pewnością znacznie wyższy jeśli mielibyśmy do czynienia z produktem na licencji. Tak jednak nie jest.
To co, planujecie zakup?