Pogłębiają się problemy Netflixa. Ogromny spadek użytkowników

Piotr MalinowskiSkomentuj
Pogłębiają się problemy Netflixa. Ogromny spadek użytkowników
Netflix opublikował wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2022 roku. Okazuje się, że firma odnotowała stratę 200 tys. subskrybentów w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. Jest to pierwszy spadek aktywnych konsumentów w przeciągu ostatnich 10 lat – streamingowy gigant zaznaczył przy okazji, że nie liczy na nagły wzrost, lecz raczej na jeszcze większe straty.

Użytkownicy odchodzą od Netflixa i to się zapewne szybko nie zmieni

Jeszcze nie tak dawno informowaliśmy Was o badaniu przeprowadzonym przez firmę Mediapanel. Wyniki nie pozostawały złudzeń – coraz mniej polskich użytkowników decyduje się na opłacanie abonamentu platformy Netflix. Jak się okazuje, ten spadek to nie tylko lokalny wyjątek od reguły, ale globalny trent, który ma się utrzymać przez długie miesiące. Takie negatywne prognozy wysnuwa sam dyrektor generalny usługi. O co dokładnie chodzi?

Najnowszy raport finansowy daje jasno do zrozumienia, że Netflix traci subskrybentów w zastraszającym tempie. Jeśli chodzi o globalny rezultat, to możemy mówić o rezygnacji z płacenia przez blisko 200 tys. osób. To pierwszy taki przypadek w przeciągu ostatnich dziesięciu lat – firma ma więc powody do obaw. Jeszcze bardziej pesymistyczny obraz maluje się jeśli zerkniemy na USA i Kanadę, gdzie wystąpił spadek na poziomie… 600 tys. płacących konsumentów!

Powodem takiego stanu rzeczy jest pierwsza od dwóch lat lokalna podwyżka cen subskrypcji, którą Reed Hastings określił jako „przebiegającą zgodnie z naszymi oczekiwaniami”. Co jednak budzi największe obawy, to prognozy platformy. Netflix spodziewa się w drugim kwartale strat opiewających na 2 miliony aktywnych konsumentów, wow! Poza tym należy wspomnieć o znacznym spowolnieniu wzrostu przychodów spółki. Tutaj jednak wina zrzucana jest na COVID.

Diametralnie spadły również akcje Netflixa (o 25 procent), co jest rzecz jasna wynikiem niezbyt optymistycznych scenariuszy wysnuwanych przez zarząd i podanych statystyk. Jakie więc plany na naprawę sytuacji ma CEO, Reed Hastings? Oto, co przekazał inwestorom:

Nasz plan zakłada przyspieszenie wzrostu oglądalności i przychodów poprzez dalsze ulepszanie wszystkich aspektów Netflixa – w szczególności jakości naszych programów i rekomendacji, czyli tego, co nasi członkowie cenią sobie najbardziej […] Po stronie treści podwajamy wysiłki na rzecz rozwoju fabuły i doskonałości twórczej. po stronie produktów wprowadziliśmy niedawno funkcję podwójnych kciuków w górę, dzięki której użytkownicy mogą lepiej wyrazić, co naprawdę kochają, a co po prostu lubią – co pozwoli nam na dalsze udoskonalanie spersonalizowanych rekomendacji i ogólnej oferty […] W dłuższej perspektywie znaczna część naszego wzrostu będzie pochodzić spoza USA.

Prowadzone też są plany implementacji specjalnego planu abonamentowego, który byłby tańszy, lecz użytkownicy zostaliby zmuszeni do oglądania reklam. Jeszcze miesiąc temu Netflix oznajmił, że nie ma mowy o wprowadzeniu tego typu rozwiązania – no cóż… Nieustannie prowadzona będzie też walka z udostępnianiem kont, przez zjawisko które Netflix traci ogromne sumy pieniędzy.

Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Jak jednak powoli da się zauważyć – rozwój HBO Max i Disney Plus powoli depcze streamingowemu gigantowi po piętach.

Źródło: The Verge, Netflix

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.