Wersja piosenki puszczana z głośników tureckich meczetów była tą nagraną przez turecki zespół ludowy Grup Yorum. Ten zakończył działalność w zeszłym miesiącu po tym, jak piosenkarz Helin Bolek, basista Ibrahim Gokceck i gitarzysta Mustafa Kocak umarli z głodu po 300-dniowym proteście wymierzonym w reżim tureckiego prezydenta Erdogana. Zespół otrzymał wcześniej zakaz koncertowania w związku z oskarżeniami o terroryzm.
Bella Ciao blaring from mosques in Izmir. Is this the moment when the workers of the world unite? Turkey’s Office of Religious Affairs currently is investigating who is behind this… pic.twitter.com/2EJVKfMV5n
— Louis Fishman لوي فيشمان לואי פישמן (@Istanbultelaviv) May 20, 2020
Działanie hakerów w Turcji było z pewnością wymierzone w panującą w tym kraju władzę i miało uczcić pamięć członków zesspółu. Recep Tayyip Erdoğan traktowany jest przez wielu obywateli nie jako prezydent, a pozbawiony skrupułów dyktator.
Administracja kraju – z izmirską Prowincjonalną Dyrekcją Religijną na czele – w pierwszym momencie wydała komunikat dementujący to, że rozprzestrzeniające się błyskawicznie w mediach społecznościowych nagrania z zajść w dzielnicach Konak, Karşıyaka, Çiğli i Buca są prawdziwe. Obwieszczenia te szybko jednak zniknęły, a do sieci trafiło oświadczenie duchowieństwa mówiące o tym, że „niezidentyfikowane osoby dopuściły się sabotażu centralnego systemu modlitewnego”.
Izmirska prokuratura wszczęła już śledztwo celem ustalenia winnych zaistniałej sytuacji.
Źródło: Hurriyetdailynews