Te praktyki mogą nie ujść Google na sucho. Genius złożył pozew

Maksym SłomskiSkomentuj
Te praktyki mogą nie ujść Google na sucho. Genius złożył pozew
{reklama-artykul}
W czerwcu tego roku poinformowaliśmy Was o tym, jak to Google wpadło w pułapkę zastawioną przez firmę Genius Media, odpowiadającą za stronę internetową Genius.com, będącą bazą licznych tekstów piosenek i ich tłumaczeń. Wówczas okazało się, że niektóre teksty piosenek wyświetlane w wynikach wyszukiwania Google były tekstami skradzionymi z Geniusa. Teraz sprawa ma swoją kontynuację.

Jak donosi Wall Street Journal, Genius zdecydował się na złożenie pozwu przeciwko Google oraz LyricFind. W pozwie tym Genius wskazuje na to, iż usługa LyricFind (między innymi od tego źródła gigant z Mountain View licencjonował teksty) zaciągała teksty piosenek ze strony Geniusa, umieszczając je w wynikach wyszukiwania Google. W związku z tym Genius żąda od Google 50 milionów dolarów.

Przypomnijmy, że Genius udowodnił, iż w wynikach wyszukiwania Google pojawiają się teksty z jego strony, z pomocą unikatowego systemu ukrytych znaków wodnych. Tymi znakami wodnymi były wstawiane na przemian do tekstów apostrofy proste (’) i ukośne (‘). Odpowiadały one symbolom alfabetu Morsa i tworzyły wyrażenie „Red Handed”, co w języku polskim odpowiada słowom „złapany na gorącym uczynku”.

genius red handed

Genius ślady kradzieży wykrył jednak nie w tym roku, a już dwa lata wcześniej, o czym z resztą Google zostało natychmiast poinformowane. Jednak jako że wyszukiwarkowy gigant nie wydawał się zrobić w tej sprawie w zasadzie niczego na rzecz Geniusa, Genius postanowił wystosować odpowiedni pozew.

Chociaż Google miało poprowadzić w związku z oskarżeniami własne dochodzenie i planowało zakończyć współpracę z partnerami, którzy trzymają się nieuczciwych praktyk, nie wiadomo, czy do tych działań rzeczywiście doszło. Firma zaczęła natomiast pokazywać w wynikach wyszukiwania źródła wyświetlanych tekstów piosenek, zrzucając pełną odpowiedzialność za pochodzenie tekstów na te źródła, w szczególności LyricFind.

Sam LyricFind również wyrzeka się odpowiedzialności za całą sprawę. W swoim oświadczeniu firma stwierdziła, iż mogła „nieświadomie zaciągnąć teksty Geniusa z innego źródła”. Mimo to, LyricFind zaproponował Geniusowi, że usunie wszelkie materiały, które serwis uznaje za problematyczne. Genius na tę ofertę nie odpowiedział.

Rzecz jasna, Genius sam nie jest właścicielem tekstów piosenek widocznych w jego serwisie. Są to tylko treści hostowane, licencjonowane od wytwórni muzycznych. Tak więc, jako że Genius nie może pozwać Google o kradzież, pozywa on wyszukiwarkowego giganta za nieetyczne i nieuczciwe praktyki antykonkurencyjne oraz za łamanie warunków świadczenia usług strony Geniusa.

Źródło: Wall Street Journal

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.