Aktor w wywiadzie udzielonym francuskiemu magazynowi Premiere zdradzał swoje aktorskie tajniki. Przede wszystkim Cavill bez ogródek powiedział, że to gra komputerowa Wiedźmin pozwoliła mu odkryć świat książek stworzonych przez Andrzeja Sapkowskiego. Z miejsca zakochał się w uniwersum i do roli Geralta z Rivii w castingu „nie musiał się specjalnie przygotowywać, bo żył wiedźmińskim uniwersum na co dzień”.
„Grając w Wiedźmina miałem niezliczoną ilość okazji do tego, aby poczuć się jak Geralt. Zastanawiałem się nad kolejnymi wyborami dokonywanymi przez postać i sporo myślałem o tym, jaką osobą tak naprawdę może być Wiedźmin. Moje „przygotowania” do roli zaczęły się na długo przed castingiem.”, zdradził.
Aktor wyznał przy okazji, że postać Geralta polubił za to, że nie jest to „typowy, przeciętny bohater”. Wiedźmin nie traktuje każdej napotkanej osoby w sposób idealny, ale w głębi siebie jest prawdziwym bohaterem.
Sposób formułowania wypowiedzi przez Henry’ego Cavilla daje sporą nadzieję, że jego słowa nie są tylko marketingiem i autoreklamą, a szczerą wypowiedzią na temat serialowej roli. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Amerykanin czuje się w swojej roli znakomicie. Mamy nadzieję, że wszyscy będziemy to mogli wkrótce docenić.