Netflix uważa Disney+ za cudowną konkurencję i podsumowuje miniony kwartał

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix uważa Disney+ za cudowną konkurencję i podsumowuje miniony kwartał
Podstawą istnienia wolnego rynku jest prawna możliwość działania konkurencji. Wygranie z kimś branżowej ‘bitwy” smakuje lepiej niż bycie jedynym przedstawicielem danego działu na świecie – znakomicie zdaje sobie z tego sprawę Netflix, który uważa konkurencję za coś niesamowitego.

Słowa te zostały wypowiedziane przez CEO platformy – Reeda Hastingsa – podczas spotkania podsumowującego drugi kwartał bieżącego roku. Ten okres dla Netflixa był nieco mniej udany, ponieważ odnotowano spadek nowych płatnych kont – założono mniej o 130 tysięcy w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy 2019 roku. Ogólnie rzecz biorąc na rozpoczęcie przygody z „czerwonymi” zdecydowało się 2,7 miliona subskrybentów.

To właśnie ten wynik (o ponad połowę mniejszy niż przewidywano) skusił szefa Netflixa do przemyśleń odnośnie konkurencji. Hastings nie mydlił oczu analitykom – stwierdził bezpośrednio, że wojna streamingowa to fakt i spore wyzwanie, ale dodał też, iż należy postrzegać ją także pozytywnie.

Oto słowa CEO:

Nigdy nie było lepszego czasu na pokazanie swojego talentu niż teraz. Inwestorzy mogą się licytować pomiędzy nami, Disneyem, Amazonem i innymi platformami. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkie te serwisy to spora konkurencja – nie ma sensu tego ukrywać. Jest jednak ona wspaniała, ponieważ pomaga budować branżę. Sama „wojna streamingowa” jest chwytliwa i pozwala na sprawdzenie, kto potrafi lepiej przyciągnąć uwagę użytkowników. Ludzie chcą subskrybować wiele platform, a ich mnogość to jeden z wielu powodów dlaczego telewizja traci na popularności.

Szef Netflixa wspomniał też o treściach oryginalnych – stwierdził, że cieszą się one niezwykłą popularnością, a sama platforma dalej będzie się skupiać na ich tworzeniu. Hastings ponadto nie przejmuje się zbytnio konkurencją jeśli chodzi o aspekt finansowy. Co ciekawe, za największego konkurenta uważa… portal YouTube.

„Zastanawiamy się czasami, czy możemy być tacy wielcy jak YouTube. Jest on siedem razy większy od nas i stanowi fenomenalną usługę, a dodatkowo nie trzeba za niego płacić.” – te słowa wybrzmiały dosyć głośno, ponieważ takie stwierdzenie nie jest zbyt oczywiste. YouTube to zasadniczo projekt działający na nieco innych zasadach niż Netflix, lecz opierający się o te same fundamenty – treść. „Czerwoni” mają dosyć ambitne plany przegonienia platformy Google i kto wie, może kiedyś im się to uda?

Źródło: The Verge

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.