Trzydziestotrzylatek był zdenerwowany faktem, że Google zamknęło jego kanał na YouTube. Podobno przez to stracił dużo pieniędzy i nie miał środków na dalsze godne życie. O mężczyźnie po raz pierwszy (w charakterze popełniania nielegalnych czynów) usłyszano w piątek, kiedy to spowodował wypadek samochodowy i zniszczył toalety na przydrożnej stacji benzynowej. Co ciekawe, pracownicy owej stacji odmówili wniesienia oskarżenia.
Na samym początku Kyle chciał tylko spotkać się z przedstawicielami giganta z Moutain View, lecz później przekazano informację, jakoby groził firmie przemocą fizyczną jeśli wspomniane spokojnie nie poszłoby zbyt dobrze. W ramach bezpieczeństwa Long został aresztowany w minioną niedzielę – w jego samochodzie znaleziono potem trzy kije baseballowe.
Takie środki bezpieczeństwa są w pełni zrozumiałe, zwłaszcza po wydarzeniach z kwietnia ubiegłego roku, kiedy to otworzono ogień do pracowników YouTube w San Bruno. Google odmawia komentarza w kwestii tytułowej sprawy, a zatrzymany mężczyzna czeka na decyzję władz i ewentualny proces. Możliwe też jest, że wyjdzie za kaucją w wysokości 25 tysięcy dolarów.
Źródło: CNET