Dane pochodzące od analityków z Canalys wskazują na to, że około 32 procent eksportu smartfonów do Europy pochodziła w 2018 roku właśnie z Chin. Co ciekawe, liderem w tej kwestii jest Huawei, do którego należy 23 procent przypływającego do nas towaru.
Firma ta ma za sobą dosyć trudny rok jeśli chodzi o wizerunek marketingowy – otwarta wrogość ze strony amerykańskich agencji wywiadowczych nie pozwoliła spełnić wielkich ambicji spółki. Pomógł w tym jednak Stary Kontynent służący jako idealny rynek zbytu.
Sceptycznie mówi się jednak o trwającym 2019 roku – zapotrzebowanie na smartfony zmalało w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 5 procent, co jest najgorszym wynikiem w historii.
Trudno dziwić się takiemu stanowi rzeczy w momencie, kiedy praktycznie co tydzień pojawiają się informacje o premierze kilku nowych telefonów. Największy spadek zanotował Samsung, który eksportował o 10 procent mniej tego typu urządzeń.
Mamy tu także do czynienia z dosyć kuriozalną sytuacją. Antypatia Stanów Zjednoczonych do chińskich firm ogranicza ich możliwości ekspansji i dotarcie do tamtejszych użytkowników, a jednocześnie dzięki temu możemy cieszyć się azjatyckimi smartfonami (na tak wielką skalę) chociażby w naszym kraju.
Źródło: The Verge