Wśród tych państw znajdują się również Niemcy – doradzająca rządowi organizacja National Platform for the Future of Mobility stwierdziła, że ograniczenie prędkości na autostradach może sprawić, że poprawi się jakość tamtejszego powietrza.
NPM wydało opinię, że przyczyną wzrostu emisji CO2 przez samochody jest większe spalanie przy większych prędkościach. Dlatego też planowane jest wprowadzenie przepisów, które ograniczyłyby maksymalną prędkość na autostradach do 130 km/h (obecnie jest to zalecana szybkość).
Wprowadzenie w życie takiego przepisu mogłoby się jednak spotkać z nie lada krytyką ze strony posiadaczy aut z dieslem. Ten rodzaj napędu już teraz posiada liczne ograniczenia (jak chociażby ograniczenia związane z poruszaniem się ich w dużych miastach), a kolejne mogą tylko niekorzystnie wpłynąć na nastroje społeczne.
Minister transportu, Andreas Scheuer, nie zgadza się z proponowanymi zmianami i uważa, że do poprawy środowiska należy użyć innych środków. Wymienia on takie rozwiązania jak chociażby stosowanie bardziej ekologicznych napędów zamiast diesla.
Niemcy planują zniechęcić mieszkańców do diesli także poprzez zwiększenie ceny paliwa, co także może okazać się kontrowersyjną decyzją ze strony władz. Ponadto od października przyszłego roku autostrady u naszych sąsiadów staną się płatne.
Źródło: Engadget