Wykryto dziwny, powtarzający się sygnał pochodzący z Drogi Mlecznej

Maksym SłomskiSkomentuj
Wykryto dziwny, powtarzający się sygnał pochodzący z Drogi Mlecznej
Astronomowie trafili na nietypowy radiowy sygnał pochodzący skądś w naszej galaktyce. Gdy jego źródło jest aktywne, emituje błyski radiowe trwające nawet do minuty, blisko co 20 minut. Nie wiadomo, co tym źródłem jest. Sygnału nie mógł wytworzyć żaden typ obiektów, jakie znamy. Owiewa go zatem obecnie tajemnica.

Sygnał z nie tak daleka

Omawiany radiowy sygnał został wykryty z pomocą teleskopu Murchison Widefield Array (MWA) w Australii, który skanuje jednocześnie duże obszary nieba. Pewnego dnia jeden ze studentów Curtin University – Tyrone D’Oherty, szukał wśród danych zebranych przez teleskop śladów obiektów przejściowych w płaszczyźnie Drogi Mlecznej, porównując pary zdjęć zrobionych w odstępie 24 godzin by wykryć ich zmieniającą się jasność. W ten sposób natknął się na sygnał wyróżniający się w zakresie fal radiowych naprawdę ogromną jasnością.

Później australijscy badacze przeanalizowali starsze dane dotyczące tego samego regionu kosmosu, w którym dostrzeżono sygnał. W rezultacie odkryto więcej impulsów, powtarzających się niesamowicie regularnie. Czymkolwiek było to, co je generowało, generowało je dokładnie co 18,18 minuty, jak w zegarku. Każdy impuls trwał od 30 do 60 sekund.

„Ten obiekt pojawiał się i znikał podczas naszych obserwacji na przestrzeni kilku godzin.”, powiedziała doktor Natasha Hurley-Walker, główna autorka pracy poświęcona odkryciu. „To było zupełnie nieoczekiwane. Dla astronoma było to wręcz trochę straszne, ponieważ na niebie nie ma żadnego znanego obiektu, który mógłby się tak zachowywać. Źródło sygnału jest naprawdę blisko nas – około 4000 lat świetlnych stąd. Jest zatem na naszym galaktycznym podwórku.”

sygnal-zrodlo

Położenie źródła tajemniczego na niebie w marcu 2018 roku, z perspektywy teleskopu Murchison Widefield Array (MWA). | Źródło: ICRAR/Stellarium

Zagadkę źródła sygnału pogłębia fakt, że to nie jest aktywne nieustanie. Miało ono aktywny okres w styczniu 2018 roku, było nieaktywne przez większość lutego, a następnie aktywowało się na większą część marca. Podczas każdego z tych 30-dniowych okresów aktywności trzymało się ono ścisłego harmonogramu, ale nie pojawiało się w danych sprzed pięciu poprzednich lat, ani z czterech późniejszych.

Efekt działań obcych czy sygnał wytworzony przez nietypową gwiazdę?

Co może być tajemniczym źródłem tego tajemniczego sygnału? Po pierwsze, astronomowie wierzą, że mało prawdopodobne jest, iż wytworzyli go obcy. Sygnał obejmuje bowiem bardzo szeroki zakres częstotliwości, co wskazuje na jego naturalne pochodzenie. Jakie są inne możliwości?

Analiza pokazuje, że światło emitowane przez źródło sygnału jest w 90 procentach spolaryzowane. To wskazuje na to, że źródło posiada bardzo silne, wysoce uporządkowane pole magnetyczne. Powtarzalność sygnału sugeruje zaś, że obiekt ten się najprawdopodobniej obraza. Posiada on zatem cechy pulsarów i magnetarów.

I pulsary, i magnetary to typy gwiazd neutronowych – zwartych jąder pozostawionych po śmierci masywnych gwiazd. Pulsary, obracając się, emitują wiązki promieniowania niczym latarnia morska, sprawiając wrażenie, jakby się włączały i wyłączały. Magnetary posiadają zaś bardzo silne pola magnetyczne. W rzadkich przypadkach gwiazda neutronowa może być zarówno pulsarem, jak i magnetarem, a ponieważ nowy obiekt ma cechy obu, być może jest obydwoma.

Powyższe wyjaśnienie ma jedną poważną wadę. Źródło tajemniczego sygnału rotuje zbyt wolno. Pulsary wykonują pełny obrót wokół własnej osi w ciągu milisekund do kilku sekund. Magnetary obracają się jeszcze wolniej – nawet raz na 10 sekund. Tymczasem nowo odkryty obiekt obraca się raz na 18 minut. Dlatego też zespół sugeruje, że być może jest on tak zwanym ultradługookresowym magnetarem – odmianą magnetara, która obraca się wyjątkowo wolno. Istnienie takich obiektów teoretyzowano, ale nigdy ich nie wykryto.

Niestety, na rozwiązanie zagadki tajemniczego sygnału mogą pozwolić tylko dalsze obserwacje. Badacze zamierzają zatem w przyszłości przyglądać się jego źródłu – na wypadek gdyby znowu stało się aktywne. Spróbują też oni wypatrzeć inne, podobne obiekty na nocnym niebie.

Źródło: ICRAR, fot. tyt. Dr Natasha Hurley-Walker (ICRAR/Curtin)

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.