Kontrowersyjne badania mogą pozwolić na szybkie opracowanie szczepionki na COVID-19

Maksym SłomskiSkomentuj
Kontrowersyjne badania mogą pozwolić na szybkie opracowanie szczepionki na COVID-19
{reklama-artykul}
Naukowcy z całego świata w pocie czoła pracują, próbując stworzyć efektywną i bezpieczną szczepionkę, która pozwoliłaby na zwalczenie koronawirusa SARS-CoV-2. Niektórzy są już nawet na etapie testów klinicznych z udziałem ludzi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, możliwe że pierwsze szczepionki będą gotowe do użytku przez pracowników służby zdrowia już jesienią, a do użytku powszechnego na początku przyszłego roku. Są to jednak bardzo, bardzo optymistyczne założenia.

A co by było, gdyby badania nad szczepionką przeciw COVID-19 można by przyspieszyć? W zasadzie, taka „opcja” istnieje, jednakże niesie za sobą duże ryzyko. Uznaje się ją za dość kontrowersyjną, ale prawdopodobnie w końcu znajdzie ona swoje zastosowanie – to dlatego, że WHO najwyraźniej nie ma nic przeciwko jej wykorzystaniu. Organizacja opublikowała nawet wytyczne dla naukowców, którzy chcieliby po nią sięgnąć.

Metoda nieco szalona, ale obiecująca


Na czym omawiana „opcja” polega? Jak wiadomo, podczas tradycyjnych testów klinicznych badanym podaje się eksperymentalną szczepionkę, po czym poddaje się ich długoterminowej obserwacji. W tym czasie sprawdza się chociażby, czy uczestnicy badania doświadczyli jakichkolwiek skutków ubocznych oraz czy ktokolwiek z nich zachorował na chorobę, przeciw której został zaszczepiony. Tak się jednak składa, że ten okres długoterminowej obserwacji mógłby być dużo krótszy, gdyby badani byli po zaszczepieniu celowo poddawani kontaktowi z patogenem – w tym przypadku z wirusem SARS-CoV-2.

Badania, których uczestnicy są celowo wystawiani na działanie patogenu (na przykład poprzez wstrzyknięcie go do organizmu), by szybko sprawdzić, czy dany lek lub szczepionka działa, w języku angielskim są określane jako „challenge trials”, co w dosłownym tłumaczeniu można przełożyć na „próby prowokacyjne”. Należy zaznaczyć, że „próby prowokacyjne” nie są niczym nowym. Wcześniej wykorzystywano je podczas pracy nad szczepionkami przeciwko takim chorobom jak ospa prawdziwa, żółta febra, malaria, dur brzuszny, cholera czy grypa, jednakże gdy takie badania prowadzono, istniały już inne szczepionki lub leki na wymienione choroby. Tego samego nie można powiedzieć o COVID-19, a przynajmniej na razie.

koronawirus-badania-2
„Próby prowokacyjne” mogą umożliwić szybsze opracowanie skutecznej szczepionki przeciw koronawiurusowi SARS-CoV-2. | Źródło: Pexels/ Gustavo Fring


„Próby prowokacyjne” są bardzo ryzykowne, ponieważ niektórzy uczestnicy takich badań doświadczają ostrego przebiegu choroby przeciwko której zostali eksperymentalnie zaszczepieni. Jednak jako że te gwarantują rezultaty dużo szybciej niż tradycyjne badania, WHO stworzyła wytyczne, zgodnie z którymi „próby prowokacyjne” mające na celu przetestowanie szczepionki przeciw SARS-CoV-2 powinny być prowadzone. Jedno z jej kryteriów mówi, że uczestnikami testów powinny być osoby w wieku od 18 do 30 roku życia, co pozwoli na ograniczenie potencjalnych komplikacji.

Chętni do udziału w takich badaniach już są


Co ciekawe, idea „prób prowokacyjnych” ma dużo zwolenników, i w środowisku naukowym, i poza nim. Profesor Andrew Pollard z Uniwersytetu Oksfordzkiego, gdzie opracowuje się jedną z obiecujących szczepionek przeciw SARS-CoV-2, stwierdził, że sięgnięcie po „próby prowokacyjne” może przynieść duże korzyści. Inni zwolennicy metody stworzyli nawet specjalną stronę internetową, na której każdy może wyrazić zainteresowanie uczestnictwa w „próbach prowokacyjnych”, gdy tylko takie dojdą do skutku.

Póki co nigdzie na świecie badania nad szczepionką na COVID-19 nie są prowadzone na zasadzie „prób prowokacyjnych”. Teraz, skoro wiadomo, jakie nastawienie względem nich ma WHO, prawdopodobnie prędzej czy później się one odbędą.

Źródło: The Guardian, Foto. tyt/ Pexels/Markus Spiske

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.