Oto najlepsze miejsca na Ziemi do przetrwania apokalipsy

Maksym SłomskiSkomentuj
Oto najlepsze miejsca na Ziemi do przetrwania apokalipsy

Preppersi to ludzie postrzegani często (niekoniecznie słusznie) jako nastawiający się na apokalipsę, gromadzący z tej okazji zapasy i szukający optymalnego miejsca na przetrwanie trudnych czasów. Naukowcy odpowiedzialni za stworzenie opracowania „The Prioritization of Island Nations as Refuges from Extreme Pandemics” wykonali właśnie ukłon w ich stronę. W swojej pracy wskazali najlepsze wyspy, gdzie w razie wystąpienia globalnej katastrofy w postaci pandemii mogłaby schronić się ludzkość.

Badacze przeanalizowali dwadzieścia krajów wyspiarskich o populacji powyżej 250 tysięcy mieszkańców, pod kątem wielu różnych kryteriów. Wśród czynników pozwalających dostać 0 lub 1 pkt były m.in. położenie względem stałego lądu, zasobność w bogactwa naturalne, samowystarczalność w produkcji żywności, PKB na mieszkańca lub sytuacja polityczna. Jakie wyspy rokują najlepiej jako „arki”, na których ludzkość mogłaby znaleźć schronienie?

Na pierwszym miejscu znalazła się Australia z wynikiem 0,71 punktu. Na drugim miejscu uplasowała się Nowa Zelandia (0,68), a tuż za nią Islandia (0,64). Wszystkie te wyspy nie tylko spełnią funkcję skutecznego schronu, ale także dadzą szansę na odrodzenie się ludzkości, czytamy w dzienniku Risk Analysis.

Znacznie gorzej wypadły m.in. Malta (4. miejsce), Japonia (5. miejsce), Republika Zielonego Przylądka, Bahamy, Trynidad i Tobago, Barbados, Madagaskar, Kuba, Mauritius i Fidżi. Co ciekaw, bogata Wielka Brytania nie zmieściła się w zestawieniu.

Badanie nie odbyło się przypadkiem. Profesor Nick Wilson z University z Otago w Nowej Zelandii uważa, że istnieją realne przesłanki ku temu, by bać się genetycznie modyfikowanego wirusa, który może zostać stworzony w każdej chwili (lub już został) na potrzeby militarne. Zaraza bez trudu rozprzestrzeni się na lądzie, ale może mieć problem z przeniesieniem się na wyspę, którą łatwo jest „odciąć” od stałego lądu.

„Opisaliśmy coś na wzór ubezpieczenia na życie. Masz nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał z niej skorzystać, ale jeżeli nastąpi katastrofa, to lepiej mieć w zanadrzu przygotowany wcześniej plan ratunkowy” – przekonuje prof. Wilson.

Źrodło: National Geographic, Wiley

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.