Statek z autami elektrycznymi nadal płonie. Może podzielić los Felicity Ace

Maksym SłomskiSkomentuj
Statek z autami elektrycznymi nadal płonie. Może podzielić los Felicity Ace
Coraz bardziej niepokojące doniesienia napływają do nas z Morza Północnego, gdzie wskutek prawdopodobnie samozapłonu auta elektrycznego, płonie samochodowiec Fremantle Highway. Jak się okazało wcześniejsze informacje na temat jedynie 25 elektryków na pokładzie były nieprawdziwe. Przekazano, że na statku znajduje się nawet pół tysiąca aut elektrycznych, co czyni pożar transportowca bardzo trudnym do opanowania. Fremantle Highway może podzielić los samochodowca Felicity Ace, który zatonął w ubiegłym roku.

Płonie Fremantle Highway. Pożar trudny do ugaszenia

200-metrowy statek specjalny Fremantle Highway od kilku dni płonie ok. 30 km na północ od holenderskiej wyspy Ameland. Według dotychczasowych komunikatów pożar wywołał samoczynny zapłon jednego z blisko 500 samochodów elektrycznych, jakie przewożono z niemieckiej Bremy do Egiptu. Żywioł pochłonął życie jednej osoby.

Rzecznik holenderskiego Rijkswaterstaat przekazał, że w zależności od sytuacji pogodowej statek ma zostać niebawem odholowany w głąd Morza Północnego, gdzie akcja gaśnicza będzie łatwiejsza. Pożar nadal szaleje na jednostce, choć według Holendrów stracił na swojej intensywności, a temperatura na statku spadła.

Nie przegap: Śmiejesz się z elektryków, a to auta spalinowe płoną częściej

Japoński armator K Line przekazał, że na pokładzie znajduje się łącznie 3783 samochodów osobowych. Nie wiadomo ile z nich uda się ocalić i czy pomimo akcji gaśniczej statek nie pójdzie na dno, podobnie jak stało się to z samochodowcem Felicity Ace, który zatonął w podobnych okolicznościach.

Badaniem przyczyn wypadku zajmie się specjalna komisja. Źróła portalu RTL Nieuws podały już kilka dni temu, że za zapruszenie ognia odpowiada wybuch baterii w jednym z aut elektrycznych. Holenderska straż przybrzeżna oraz japoński armator potwierdzały, że to najbardziej prawdopodobna z przyczyn pożaru.

Źródło: PAP

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.