Nowy Jork wygląda teraz jak miasto z innej planety. Piękne i przerażające

Piotr MalinowskiSkomentuj
Nowy Jork wygląda teraz jak miasto z innej planety. Piękne i przerażające

Nowy Jork spowił się warstwą dymu pochodzącego z Kanady, gdzie szaleją ogromne pożary. Miasto wygląda obecnie jakby pochodziło z innej planety – wszystko przez pomarańczową barwę powietrza spowodowaną przez zanieczyszczenia. Mieszkańcy nie są w stanie normalnie funkcjonować, muszą wychodzić na ulice w maskach zawierających filtry, natomiast wiele firm zaleciło tymczasowe przejście na home office. Przyjrzyjmy się sprawie nieco bliżej.

Nowy Jork został zasnuty warstwą pomarańczowego dymu

Nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, by doznać skutków zmian klimatycznych. Pogoda na terenie naszego kraju nie rozpieszcza – deszcz stał się bowiem towarem deficytowym i we wielu miejscach nie zanosi się na wystąpienie jakichkolwiek opadów. Jest niezwykle sucho, lecz globalna sytuacja wydaje się jeszcze bardziej krytyczna. Wystarczy spojrzeć w stronę Kanady i tamtejszej prowincji Quebec, gdzie mamy do czynienia z potężnymi pożarami lasów niszczącymi lokalną faunę oraz florę.

Odczuli to nawet mieszkańcy Nowego Jorku, który jest oddalony od źródła pożarów o ponad 800 kilometrów. Dym w najgorszym momencie był tak gęsty, że miasto na krótki czas stało się najbardziej zanieczyszczonym miejscem na świecie. Widok uchwycony przez mieszkańców robi ogromne wrażenie, gdyż NYC wygląda niczym miasto znajdujące się na innej planecie. Powietrze nabrało pomarańczowej barwy i wykonane zdjęcia potrafią zachwycić.

 

Sytuacja nie jest jednak powodem do radości. Zanieczyszczenie jest o tyle niebezpieczne, iż drobne cząsteczki mogą dostać się do płuc i krwiobiegu. Eksperci twierdzą, że tego rodzaju pył może być nawet 10 razy bardziej szkodliwy dla ludzkiego zdrowia niż dym pochodzący z innych źródeł (pojazdy, fabryki). Władze zaleciły więc ludziom pozostanie w domach.

Nowy Jork opustoszał więc pierwszy raz od momentu szczytu pandemii COVID-19. Odwołane zostały wszystkie wycieczki oraz zajęcia na świeżym powietrzu. Nie odbędą się również zaplanowane loty z powodu bardzo słabej widoczności. Jak się również okazuje – przez pewien czas nie można było nawet ujrzeć linii horyzontu miasta, której w normalnych warunkach wręcz nie da się przegapić.

Sytuacja powoli się stabilizuje, lecz wciąż mamy do czynienia ze skrajnie niebezpiecznymi warunkami. Zdjęcia mogą wyglądać świetnie, ale nie zmienia to faktu, że na naszej planecie przeżywamy właśnie kryzys, nad którym niezwykle trudno zapanować.

Źródło: The Verge, Twitter (@Complex) / Zdjęcie otwierające: pexels.com, zrzut ekranu z transmisji na żywo EarthCam Live: Canadian Wildfire Smoke Reaches New York City na kanale YouTube (@earthcam)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.