TikToker „porwał” pociąg, bo chciał poczuć się jak w GTA

Piotr MalinowskiSkomentuj
TikToker „porwał” pociąg, bo chciał poczuć się jak w GTA

Influencer kryjący się pod pseudonimem Mizzy postanowił wtargnąć do kabiny pociągu i majstrować przy kontrolkach. Wszystko oczywiście nagrał oraz opublikował, co spotkało się z oburzeniem praktycznie wszystkich internautów. Sprawą szybko zainteresowały się służby, które odnalazły twórcę i postawiły mu trzy zarzuty. Co ciekawe, to nie pierwszy jego wybryk i wiele wskazuje, że teraz poniesie surową karę. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.

Żartowniś porywający pociąg może trafić za kratki

 
Świat jest pełen osób robiących głupie rzeczy tylko po to, by przeżyć swoje pięć minut sławy. Internet znacznie to ułatwił, gdyż każda osoba może wstawić filmik prezentujący niekoniecznie mądre zachowania. Część z nich przechodzi bez echa, lecz niektóre materiały zostają obejrzane przez miliony osób. Tak stało się w przypadku tytułowego wydarzenia, do którego raczej nigdy nie powinno dojść. Okej, ale o co dokładnie chodzi?

Bacari-Bronze O’Garro to 18-letni mężczyzna, który stał się popularny dzięki uwiecznianiu kontrowersyjnych żartów. Wykonuje on pranki głównie na swoich znajomych, ale większość z nich nie wygląda z tego powodu na zadowolonych. Poza tym twórca udawał, że ucieka z psem starszej kobiety, podchodził do nieznajomych i pytał się ich, czy chcą umrzeć oraz wchodził do domów zupełnie obcych osób. Poczynania influencera nie przeszły jednak bez echa.

 

Mizzy został swego czasu aresztowany i objęty nakazem karnym uniemożliwiającym mu wtargnięcie na teren prywatny oraz filmowanie innych bez ich wyraźnej zgody. Jeśli to zrobi, to czeka go jeszcze bardziej surowa kara. Jak się jednak okazuje – prankster ma gdzieś postanowienia sądu i właśnie podjął się kolejnego głupiego wyzwania. Opublikował on bowiem materiał, gdzie wraz z kilkoma innymi młodymi ludźmi przejmuje kabinę maszynisty pociągu i majstruje przy kontrolkach pojazdu. Nie obyło się bez użycia klaksonu.

Wszystko to zostało opisane jako „GTA w prawdziwym życiu”. Sam film spotkał się z falą sprzeciwu wobec młodego influencera, który otrzymał jeszcze więcej zarzutów. Został zatrzymany i oskarżony o „zagrożenie bezpieczeństwu publicznemu”. Influencer nie przyznał się jednak do winy i ma pozostać w areszcie jeszcze kilka dni, aż do momentu zorganizowania rozprawy sądowej.

Co ciekawe, matka twórcy nie chce widzieć go w domu, gdyż niejednokrotnie namawiała go do zaprzestania brania udziału w tych kontrowersyjnych akcjach. Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodząca decyzja sądu jakkolwiek wpłynie na TikTokera. Niektóre jego wybryki faktycznie mogły bowiem zagrozić zdrowiu i życiu wielu osób.

Źródło: Dexerto / Zdjęcie otwierające: TikTok 

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.