Daniel Magical wrócił na YouTube i znów szerzy patologię. Powinien zniknąć z sieci

Piotr MalinowskiSkomentuj
Daniel Magical wrócił na YouTube i znów szerzy patologię. Powinien zniknąć z sieci

Urzędnicza ponownie stała się głośnym miejscem na mapie Torunia – wszystko ze względu na powrót Daniela Magicala z więzienia. Tym samym doczekaliśmy się regularnych transmisji na żywo z udziałem patostreamera, jego rodziny i znajomych. Osoby, które spodziewały się grzecznej zawartości zapewne dosyć szybko się rozczarowały. Nadal dominuje przemoc, alkohol, wulgarność oraz kontrowersyjność. Doszło nawet do interwencji policji oraz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Robi się więc coraz poważniej.

Daniel Magical ponownie transmituje patologiczne treści

Jeśli śledzicie polską scenę YouTube, to zapewne jesteście świadomi, iż przez ostatnich dwanaście miesięcy karę pozbawienia wolności odbywał Daniel Zwierzyński. Jest to słynny toruński patostreamer, dzięki któremu tak naprawdę możemy mówić o popularności na terenie naszego kraju tego szkodliwego gatunku treści. Został skazany m.in. za chwalenie publicznie ataku nożownika na prezydenta Pawła Adamowicza oraz złamanie zakazu prowadzenia działalności w sieci. Chociaż sam zainteresowany wspomina, iż głównym powodem było zmuszanie swojej mamy do złożenia fałszywych zeznań.

Minął rok i Daniel rzecz jasna nie omieszkał poinformować o swoim powrocie. Materiał nagrany sprzed toruńskiego więzienia obszedł internet wręcz wirusowo, co dało twórcy klarowną informację – wierni fani cierpliwie czekali. Oczywiście nie było tak, że przez ten cały okres nie pojawiały się jakiekolwiek materiały z ulicy Urzędniczej. Magical zdążył chociażby nagrać kilkaset krótkich filmików, które każdego dnia pojawiały się na TikToku. Poza tym transmisje były prowadzone również bez jego udziału. Dzięki temu patologiczna zawartość cały czas była gdzieś tam obecna.

 

Osobiście nie wierzyłem w moc patostreamera i byłem pewien, że jego powrót nie odbije się zbyt głośnym echem w przestrzeni publicznej. Niestety – bardzo się myliłem, a stream prowadzony bezustannie od 14 stycznia śledzony jest przez kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszystko rozgrywa się w tej samej konwencji co dawniej – Daniel, Jacek i Gosia to wciąż główni bohaterowie patologicznego show, a znajomi stanowią często interesujące tło. Motywacją do napisania tego artykułu były dwie kwestie.

Jedną z nich jest niezrozumienie dla osób aktywnie wspierających twórczość streamera. Każdego dnia mówimy o przelewaniu tysięcy złotych na rzecz rodziny ze świeżą kartoteką kryminalną. Drugim aspektem jest interwencja Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt (DIOZ), która miała miejsce 26 stycznia. Jego przedstawiciele postanowili przyjrzeć się bliżej Soni, 20-letniemu kundelkowi. Od zawsze towarzyszył on na streamach rodzinie Zwierzyńskich i niejednokrotnie można było zauważyć, że pies nie jest zbyt dobrze traktowany.

daniel magical pies 1Źródło: Instagram (@diozpl)

Dlatego też w końcu zdecydowano się na podjęcie faktycznych kroków. W towarzystwie policji działacze udali się pod adres Daniela Magicala i odebrali starszego psa. Okazało się, że był on bardzo zaniedbany, a na jego prawej łapie znajdował się olbrzymi guz, który zagrażał życiu zwierzęciu. Jest to wręcz niemożliwe, by patostreamerzy nie zdawali sobie z tego sprawy. Teraz twórcom grożą trzy lata pozbawienia wolności.

Na szczęście udało się przeprowadzić operację usunięcia guza o czym poinformował DIOZ na swoim profilu na Instagramie. To niewątpliwie świetna wiadomość i stanowi dowód na to, że można uratować nawet tak starego psa i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla oprawców twierdzących inaczej.

Tymczasem na kanale Daniela Magicala nadal trwa transmisja na żywo, a wszystkie pytania o Sonię są ignorowane. Pojawiło się jedno oświadczenie, według którego sprawą ma zająć się sam… detektyw Krzysztof Rutkowski i co ciekawe, stanie on po stronie patostreamera. Oprócz tego panuje tam atmosfera jakby nic się nie wydarzyła – większość oglądających osób również niekoniecznie przeżywa wczorajsze zdarzenie i tylko przelewa złotówki oraz domaga się kontrowersyjnych akcji. Jest to bardzo przykre zjawisko, które nie powinno mieć miejsca w internecie.

Dlatego też jestem za bezwzględną blokadą Daniela Magicala na platformach społecznościowych, podobnie jak to było w przypadku Nitrozyniaka. Pozostaje też mieć nadzieję, że twórcy zostaną skazani za skrajne zaniedbanie swojego zwierzęcia.

Źródło: YouTube, Instagram, wł.

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.