Polak chciał przywłaszczyć miejską hulajnogę elektryczną. Nagranie hitem sieci

Maksym SłomskiSkomentuj
Polak chciał przywłaszczyć miejską hulajnogę elektryczną. Nagranie hitem sieci
Nietypowe podejście starszego obywatela Polski do własności wspólnej oraz miejskich hulajnóg elektrycznych odnotowano w Mielcu. Nagranie zarejestrowane na ulicy Legionów i opublikowane na Facebooku, na stronie Spotted: Mielec, zrobiło niemałą furorę pośród internautów. Mężczyzna postanowił przywłaszczyć sobie napotkaną miejską hulajnogę, zabierając ją i przewożąc na bagażniku swojego roweru. „Znalezione, nie kradzione” – ironizują niektórzy. „Czym to się różni od kradzieży auta?” – zastanawiają się inni.

„Leżała to wziąłem”

Materiał wideo opublikowany na stronie Spotted: Mielec zarejestrował jeden z przechodniów, który zwrócił uwagę staruszkowi na lekkomyślność jego czynu. „Panie, każda ta hulajnoga ma GPS-a. Przyjdą do pana domu i pana zamkną” – zagaił rozmowę, widząc starszego mężczyznę przewożącego charakterystyczną miejską hulajnogę elektryczną na bagażniku swojego roweru. „Tu są hulajnogi z miasta, panie. Przyjdzie policja do pana, to ma GPS-a, to ma nadajnik (…) To się płaci za to pieniądze telefonem”.

Starszy mężczyzna wydawał się zaskoczony całą sytuacją i albo nie rozumiał koncepcji wynajmu hulajnóg na minuty, albo nie wie czym jesteś własność wspólna albo jest tylko zwykłym, pospolitym złodziejem. Jak bowiem inaczej nazwać postawę typu „leżała to wziąłem” w odniesieniu to przedmiotów w przestrzeni publicznej? Koniec końców człowiek, który przywłaszczył sobie hulajnogę obiecał odwieźć ją na miejsce. Nie wiadomo, czy finalnie to zrobił.

Niektórzy internauci starali się sympatyzować z osobnikiem. Komentarze w stylu „pewnie myślał, że znalazł” oraz „szkoda mi go, pewnie nie wiedział, że robi źle” pojawiały się dość często w dyskusji.

Nagranie z opisywanej sytuacji obejrzycie poniżej. Autor nagrania nie jest znany, ale dobrze (?), że uchronił seniora przed odpowiedzialnością karną.

Hulajnoga elektryczna z wypożyczalni poza strefą jest bezużyteczna

W hulajnogach elektrycznych montuje się specjalne ograniczniki, które deaktywują je poza wyznaczoną strefą. Urządzenia transportu osobistego nie działają też, jeśli nie opłaci się ich z poziomu specjalnej aplikacji. Oczywiście z pewnością istnieją sposoby na „legalizację” skradzionych w ten sposób pojazdów, ale nie wiadomo czy staruszek z Mielca poradziłby sobie z tym tematem. Szybciej namierzyłaby go zapewne policja.

Źródło: Spotted: Mielec, zdj. tyt. hej.mielec.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.