Kopanie kryptowalut zabronione w Kosowie
Kopanie samego tylko Bitcoina w lutym zeszłego roku zużywało więcej energii niż zużywa cała Argentyna. Biorąc pod uwagę wzrost zainteresowania pozyskiwaniem także innych kryptowalut działających w oparciu o model POW (proof of work), w tym Ethereum, od tamtego czasu zużycie energii przez miliony koparek na całym świecie wzrosło. Mają tego świadomość rządy państw, sięgające po raz to drastyczniejsze środki na froncie oszczędzania energii i walki z technologicznymi „górnikami”.
Rząd Kosowa wprowadził we wtorek zakaz wydobywania kryptowalut, próbując ograniczyć zużycie energii elektrycznej. Kraj ten stoi w obliczu największego kryzysu energetycznego od dekady z powodu przerw w produkcji energii. W grudniu 2021 roku Kosowo ogłosiło stan wyjątkowy na 60 dni, który ma pozwolić rządowi przeznaczyć więcej pieniędzy na import energii i wprowadzić jeszcze więcej przerw w dostawie prądu.
Zainteresowanie kopaniem kryptowalut w Kosowie jest w ostatnich latach ogromne ze względu na niskie ceny prądu, czerpanego głównie z kopalń węglowych. Jeden z górników, który wydobywa kryptowaluty za pomocą 40 kart graficznych, powiedział w rozmowie z Reutersem, że płaci około 170 euro (ok. 776 złotych) miesięcznie za energię elektryczną i zarabia na czysto około 2400 euro (ok. 10900 złotych) miesięcznie „na czysto” z wydobycia.
„Wszystkie organy ścigania zatrzymają działanie placówek wydobywających kryptowaluty we współpracy z innymi odpowiednimi instytucjami, które uprzednio zidentyfikują miejsca będące ich kopalniami” – powiedział w oświadczeniu minister gospodarki i energii Artane Rizvanolli.
Kraj zamieszkiwany przez ok. 1,8 miliona ludzi importuje obecnie ponad 40% zużywanej energii.
Źródło: Reuters