Influencerzy ze strachu przez UOKiK lawinowo oznaczają sponsorowane treści

Maksym SłomskiSkomentuj
Influencerzy ze strachu przez UOKiK lawinowo oznaczają sponsorowane treści
Oj, nie będzie łatwe życie wielu polskich influencerów w nadchodzących tygodniach. W piątek informowaliśmy Was o tym, że ich umowom z agencjami z ostatnich 5 lat przyjrzy się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wcześniej przekazywaliśmy komunikat Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który to z kolei sprawdza, czy treści reklamowe na profilach influencerów są odpowiednio oznaczane i nie stanowią najzwyklejszej kryptoreklamy. Jak się okazało na przestrzeni ostatnich dni, internetowi celebryci mają swoje za uszami.

Polscy influencerzy masowo oznaczają treści sponsorowane

Odpłatna promocja produktów, usług i innych dóbr bez wyraźnego oznaczenia, że chodzi o treści sponsorowane, narusza zakaz kryptoreklamy. Sytuacja tego typu może być podpięta pod nieuczciwą praktykę reklamową. Nie dotyczy ona już tylko tradycyjnych mediów, ale również wielu mediów społecznościowych, w których brylują polscy influencerzy. Chodzi o sytuacje, w których ktoś poleca dany produkt, sugerując, że ten naprawdę mu się podoba, podczas gdy robi to tylko dlatego, że jakaś firma mu za to zapłaciła.

Analiza dokonana przez Brand24 i udostępniona serwisowi wirtualnemedia jednoznacznie wskazuje na to, że niektórzy polscy influencerzy do tej pory oszukiwali swoich widzów. W październiku bieżącego roku – już po deklaracji UOKiK o kontroli – liczba treści oznakowanych jako komercyjne w mediach społecznościowych wzrosła aż o 76,9% względem września. Dane są tym bardziej szokując, że jako treści oznaczone przyjęto wyłącznie te, w których znalazły się hashtagi „reklama”, „współpraca”, „ad” oraz ich odmiany.

influencer

Źródło: Canva Pro

„Celem analizy było wychwycenie dynamiki zmian w zachowaniach influncerów po ogłoszeniu postępowania wyjaśniającego przez UOKiK. Dane jednoznacznie pokazują, że działanie Urzędu w krótkim czasie realnie przełożyło się na kształtowanie zachowań twórców internetowych. Docelowo chodzi o wiarygodność influencerów i branży influencer marketingu” – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jarosław Roszkowski, dyrektor działu analiz Brand24.

Najwięcej oznaczeń przybył na TikToku, gdzie wzrost wyniósł aż 482% dla interakcji oraz 328% dla oznaczanych treści. Na YouTube wzrost to tylko 12%, a w przypadku Instagrama – 82%. Najpopularniejsze hashtagi to #wspolpraca (80,4%) oraz #reklama (11,8%). Wiecie dlaczego influencerzy boją się jak ognia słowa „reklama”? Bo powoduje ono często zalew łapek w dół. Współpraca brzmi neutralnie.

Ciekawe jak na przestrzeni kolejnych tygodni na sytuację zareagują widzowie, gdy okaże się, że zdecydowana większość treści od niektórych influencerów to lokowania produktu i reklamy, a nie szczere opinie na dany temat.

Źródło: wirtualnemedia.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.