Najpopularniejsze platformy społecznościowe nie dbają o najmłodszych
Nie tak dawno mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju przełomem jeśli chodzi o wzrost zainteresowania szkodliwością social media. Zeznanie Frances Haugen rzuciło zupełnie nowe światło na problem jakim są problemy psychiczne najmłodszych wynikające z przeglądania m.in. Instagrama i Facebooka. Nie trzeba było długo czekać, by Stany Zjednoczone zajęły się innymi platformami.
Internet nie kończy się bowiem na Marku Zuckerbergu – na rynku obecne są jeszcze inne wpływowe usługi, na które każdego dnia logują się dziesiątki milionów młodych osób. TikTok, Snapchat i YouTube to obecnie główni gracze na społecznościowej scenie, i to właśnie ich przedstawiciele musieli się właśnie tłumaczyć przed amerykańskimi urzędnikami.
„Wraz z moimi pracownikami utworzyliśmy na YouTube konto oznaczone jako należące do osoby nieletniej. Obejrzeliśmy kilka filmów na temat ekstremalnych diet i zaburzeń odżywiania. To naprawdę jest banalnie proste do znalezienia. Nie ma wyjście z tej króliczej nory.” – tymi słowami senatora Bluementhala otworzona została rozprawa dot. bezpieczeństwa najmłodszych.
Podczas niej odnoszono się do algorytmów obecnych na Snapchacie, YouTube oraz TikToku, a także pytano się przedstawicieli tychże usług na temat prawdziwych danych dot. zdrowia psychicznego i akcji podejmowanych w celu zablokowania osobom nieletnim dostępu do skrajnie wrażliwych treści.
Social media okazują się nie być tak przyjaznem miejscem dla nastolatków | Źródło: pixabay.com (@sasint)
Michael Beckerman, szef polityki publicznej w TikTok USA, odparł zarzuty dotyczące częstotliwości pojawiania się na platformie materiałów o zaburzeniach odżywiania. Nawiązał on do tekstu The Wall Street Journal, gdzie przetestowano algorytmy usługi i nakierowywano je właśnie na konkretne treści. Mężczyzna jednak przyznał, że w ostatnim czasie wprowadzono liczne ulepszenia AI pozwalające użytkownikom lepiej kontrolować tor, po którym „porusza się” algorytm.
Dodatkowo poinformował o 97% skuteczności jeśli chodzi o usuwanie treści związanych z narkotykami. Ponadto niemalże 98% filmów naruszających standardy społeczności ma znikać z usługi jeszcze zanim ktokolwiek zdąży je zgłosić. Kluczową wypowiedzią Beckermana okazało się przyznanie, że TikTok nie prowadził wewnętrznych badań na temat wpływu platformy na zdrowie psychiczne nastolatków. Mają na razie trwać „rozmowy z ekspertami”.
Przedstawiciele YouTube i Snapchata tak naprawdę nie mówili nic ciekawego. Usłyszeliśmy wyłącznie oklepane frazesy pokroju „materiały promujące zaburzenia odżywiania są niezgodne z regulaminem” lub „na naszych platformach są również treści wspierające osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania”. Pracownicy trzech platform wskazali jednak na potrzebę edukacji najmłodszych i zapowiedzieli liczne zmiany w podejściu do problemu.
Oczywiście – TikTok, Snapchat i YouTube to świetne platformy, za pośrednictwem których można dowiedzieć się naprawdę sporo ciekawych rzeczy. Nikt raczej tego nie kwestionuje, lecz warto pamiętać, że w gąszczu przyjemnych materiałów pojawiają się także te niezbyt pozytywne mogące wywrzeć negatywny wpływ na nastoletnie osoby. Jak widać, zaawansowane algorytmy jeszcze sobie nie do końca z nimi radzą.
Czas pokaże czy giganci społecznościowi zdecydują się niedługo na wprowadzenie bliżej nieokreślonych zmian.
Źródło: TechCrunch