Dziekan Ruciński AGH
Wpisanie frazy „dziekan Ruciński AGH” w wyszukiwarce Google skutkuje zwróceniem listy wulgarnych wpisów o niezbyt urozmaiconej treści. Zrzuty ekranu opublikowane zostały w piątek w serwisie Facebook, a internauci szybko podzielili się na dwa obozy. Jedni mówili o żenadzie i kompromitacji żaków, inni z kolei dowcipkowali. Wiele osób zastanawiało się, co tak naprawdę w tym temacie ma do powiedzenia uczelnia.
Rzeczniczka AGH bardzo szybko wystosowała oświadczenie, które publikujemy w całości poniżej:
„Studenci w ramach zajęć dydaktycznych mieli stworzyć proste strony, korzystając z zasobów serwera przeznaczonego dla studentów. Jeden ze studentów stworzył stronę, która zawierała błędy programistyczne pozwalające na wyświetlenie dowolnej treści na stronie. Błąd ten został wykorzystany przez użytkowników Internetu, którzy spowodowali, że na stronie ukazały się niecenzuralne treści. Zostały one zaindeksowane przez wyszukiwarki, co spowodowało wyświetlanie strony w wynikach wyszukiwania po wpisaniu pewnych wulgarnych fraz. Student usunął całą stronę, gdy zauważył problem” – informuje Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH.
Rychło po tej publikacji w sieci pojawiły się głosy, że za trolling odpowiadają użytkownicy serwisu Karachan, polskiego imageboarda podobnego do 4chana. Tych rewelacji jeszcze nie udało się potwierdzić.
Frazy dalej da się odnaleźć w Google, jednakże odnośniki są już martwe. Treści zostały usunięte z serwera i z czasem znikną zapewne także i z przeglądarki. Nie wiadomo czy wobec studenta nie zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje.
PS na AGH nie ma żadnego dziekana Rucińskiego.
Źródło: Facebook