UOKiK bierze się za influencerów. O co chodzi?

Aleksander PiskorzSkomentuj
UOKiK bierze się za influencerów. O co chodzi?
{reklama-artykul}
UOKiK postanowił zadać proste pytanie: czy treści sponsorowane na blogach, Instagramie i Facebooku są właściwie oznaczone? Czy mogą one wprowadzać potencjalnych konsumentów w błąd? To właśnie tą sytuacją zajmie się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Inicjatywa wyszła ze strony prezesa UOKiK, Tomasza Chróstnego. W jaki sposób chce on sprawdzić, czy influencerzy nie oszukują użytkowników w sieci?

UOKiK bierze na cel influencerów

Postępowanie wyjaśniające podjęte przez Chróstnego ma zająć się badaniem rynku, a także opracowaniem specjalnych wytycznych dla osób, które zarabiają na promowaniu produktów w sieci – przy współpracy z wybranymi markami. UOKiK zauważył więc silnie rosnący trend usług reklamowych oferowanych przez tak zwanych “influencerów”. To osoby, które zazwyczaj mogą pochwalić się dużą ilością śledzących użytkowników w mediach społecznościowych.

Rozeznanie przeprowadzone przez UOKiK miało pokazać, iż wiele treści reklamowych na profilach influencerów nie jest odpowiednio oznaczonych. To nie wszystko. Chróstny uważa również, że konkretne hasztagi (typu #ad) mogą nie być wystarczająco zrozumiałe dla polskiego internauty, który wchodzi w interakcję z influencerem.

uokikinfluencerzy2
fot. Carl Maghalaes – Unsplash

Odpłatna promocja produktów, usług i innych dóbr bez wyraźnego oznaczenia, że chodzi o treści sponsorowane narusza zakaz kryptoreklamy. Sytuacja tego typu może być podpięta pod nieuczciwą praktykę reklamową. Sytuacja nie dotyczy już tylko tradycyjnych mediów, ale również wielu kanałów, z których influencerzy korzystają w sieci.

Chróstek twierdzi, że podczas postępowania wyjaśniającego UOKiK zbada dokładnie relacje gwiazd internetu z agencjami reklamowymi oraz samymi reklamodawcami. UOKiK będzie również sprawdzał, czy treści sponsorowane są odpowiednio oznaczone i widoczne – a nie ukryte pod hashtagami czy skrótami.

Badanie ma objąć wiele podmiotów z branży reklamowej. Okazuje się, że informacje wprowadzające w błąd mogą zakończyć się karą w wysokości do… 50 milionów euro.

Spodziewamy się więc, że wielu influencerów również zacznie dokładniej patrzeć na swoje współprace.

Źródło: UOKiK / fot. Mateus Campos Felipe – Unsplash

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.