Facebook odciął Australijczyków od informacji z mediów

Maksym SłomskiSkomentuj
Facebook odciął Australijczyków od informacji z mediów
Rząd Australii postanowił pójść na wojnę z Facebookiem, Google i innymi podmiotami serwującym internautom pośrednio lub bezpośrednio treści informacyjne. Tamtejsze władze jakiś czas temu postanowiły zobligować internetowych gigantów do płacenia serwisom informacyjnym za korzystanie z ich materiałów. W styczniu informowaliśmy o tym, że Google nie zamierza płacić ani centa. Teraz na postulowany nakaz zareagował Facebook, który odciął Australijczyków od możliwości publikowania i czytania w serwisie newsów ze stron zewnętrznych – także rządowych.

Facebook wyłącza treści od wydawców w Australii

Najpopularniejszy na świecie serwis społecznościowy przekazał za pośrednictwem swojego bloga, iż wyłączył mieszkańcom Australii możliwość czytania oraz dzielenia się z innymi treściami z serwisów zewnętrznych. Dotyczy to nie tylko mediów australijskich, ale także tych z innych zakątków świata. Co więcej, tamtejsze firmy straciły opcję publikowania własnych treści na swoich fanpage’ach. To nie koniec. Internauci z reszty świata nie mogą publikować na Facebooku materiałów pochodzących z mediów australijskich.

Zgodnie z prawem australijskim Facebook i Google mają być zobowiązane do negocjowania „w dobrej wierze” z australijskimi serwisami informacyjnymi w sprawie licencji na linkowanie do ich treści – co obecnie robią bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. Nowe zasady wymagałyby od Google i Facebooka jednakowego traktowania witryn bez względu na to, czy muszą płacić za linki, czy nie. W przypadku zerwania negocjacji spory byłyby rozstrzygane w drodze arbitrażu, w którym każda ze stron przedstawia ofertę, a strona neutralna decyduje, która oferta jest bardziej rozsądna.

Facebook uważa, że proponowane prawo zasadniczo nie uwzględnia relacji między platformą a wydawcami, którzy używają jej samodzielnie do udostępniania internautom treści informacyjnych. „Postawiło nas to przed trudnym wyborem: spróbować zastosować się do prawa, które ignoruje realia tej relacji lub zaprzestać zezwalania na publikowanie treści informacyjnych w naszych usługach w Australii. Z ciężkim sercem wybieramy to drugie.”czytamy.

Przedstawiciele serwisu należącego do Marka Zuckerberga podają, że wymiana wartości między Facebookiem a wydawcami przebiega na korzyść wydawców. W zeszłym roku Facebook wygenerował około 5,1 miliarda bezpłatnych poleceń dla australijskich wydawców o wartości szacowanej na 407 milionów dolarów australijskich, czyli ok. 1,176 mld złotych.

Precedens, który może rozpocząć lawinę

Premier Scott Morrison mówił wcześniej, że rząd nie zareaguje na żadne groźby ze strony Google i Facebooka. Czas pokaże, która strona zostanie przy swoim.

W najbliższym czasie przekonamy się, czy podobnego podatku nie wprowadzą inne kraje na świecie.

Źródło: Facebook, mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.