Wyszukiwarka Google przeżywa oblężenie. Powód jest oczywisty

Piotr MalinowskiSkomentuj
Wyszukiwarka Google przeżywa oblężenie. Powód jest oczywisty
Internet w dobie pandemii koronawirusa przeżywa istne oblężenie. Użytkownicy coraz częściej decydują się nie tylko na subskrypcję platform streamingowych, ale też wyszukiwanie treści i pobieranie darmowych aplikacji. Taka informacja została przekazana przez Google wraz z wynikami finansowymi za pierwszy kwartał 2020 roku.

Jak twierdzi dyrektor generalny koncernu, Sundar Pichai – w szczytowym momencie, odbiorcy wyszukiwali w Google informacji o koronawirusie cztery razy więcej niż wieści o Super Bowl podczas trwania wydarzenia. Co więcej, użytkownicy znacznie częściej odwiedzają także portal YouTube, a zwłaszcza sekcję transmisji na żywo. Mimo to mocno ucierpiała skuteczność reklam pojawiających się w różnych miejscach w usługach Google.

Podobna sytuacja ma się z branżą mobilnych aplikacji. Liczba pobrań usług ze Sklepu Play była w marcu o 30 procent wyższa niż w lutym. Spadł jednak wskaźnik aktywacji nowych smartfonów – nic dziwnego, popyt na tego typu urządzenia jest teraz mniejszy, niż kiedykolwiek.

Samo Google także nie może narzekać – koncern pochwalił się wzrostem przychodu 13 procent rok do roku (41,2 miliarda dolarów). Siłą napędową jest wyszukiwarka, usługi oparte o działalność w Chmurze oraz YouTube. W raporcie zaznaczono jednak, że giganta czeka bardzo trudny okres, jeśli chodzi o branżę reklamową. Wszystko zależy oczywiście od rozwoju sytuacji na świecie.

Źródło: Engadget

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.