Za sprawą skandalu Cambridge Analytica Facebook stracił zaufanie wielu użytkowników Internetu. Aby to zaufanie odzyskać, serwis zaczął mocniej niż dotychczas dbać o prywatność internautów. Zablokował on chociażby quizowe aplikacje badające naszą osobowość, które przez lata miały zbierać sporo informacji o użytkownikach, czy wprowadził zmiany w działaniu grup, ograniczając dostęp deweloperów facebookowych aplikacji do danych członków tych grup. Teraz Facebook postanowił poczynić kolejny krok sprzyjający użytkownikom.
Od kilku lat każdy użytkownik Facebooka może pobrać z serwisu wszystkie swoje dane – posty, zdjęcia i filmy, komentarze, wiadomości, historię wyszukiwania, historię lokalizacji, i wiele, wiele więcej. Już wkrótce osoby korzystające serwisu uzyskają jednak jeszcze większą kontrolę nad tymi danymi. Facebook wewnętrznie testuje bowiem narzędzie, które pozwoli na bezpośrednie eksportowanie wszystkich swoich filmów i zdjęć do innych internetowych usług, począwszy od Zdjęć Google.
Wspomniane narzędzie powstaje w ramach inicjatywy Data Transfer Project. Jej inicjatorem było Google, które miało nadzieję na stworzenie platformy, która pozwoliłaby użytkownikom Internetu na przenoszenie swoich danych między różnymi serwisami, bez potrzeby ich pobierania i ponownego umieszczania w sieci. Do projektu dołączyły Facebook, Microsoft, Twitter oraz Apple.
Transferu plików z Facebooka będzie można dokonać z poziomu tego samego działu ustawień Facebooka, w którym użytkownik może uzyskać dostęp do swoich danych, pobrać je czy sprawdzić dziennik aktywności. Mowa o zakładce „Twoje informacje na Facebooku”.
Ważną informacją z punktu widzenia prywatności użytkowników Facebooka jest fakt, że zanim ktokolwiek będzie mógł dokonać transferu multimediów na zewnętrzną platformę, najpierw będzie musiał ponownie wpisać swoje hasło do konta w serwisie. Poza tym, dane mają być podczas przesyłania zaszyfrowane.
Początkowo, choć nie wiadomo kiedy, swoje zdjęcia i filmy na Zdjęcia Google będą mogli przenosić mieszkańcy Irlandii. Światowy debiut narzędzia zaplanowano natomiast na pierwszą połowę 2020 roku. Wygląda zatem na to, że i w Polsce nie będziemy musieli czekać na nie zbyt długo.
Źródło: Facebook