37-latek skazany na trzy lata więzienia za trollowanie w Internecie

Maksym SłomskiSkomentuj
37-latek skazany na trzy lata więzienia za trollowanie w Internecie
{reklama-artykul}
Z pewnością wiecie kim są osoby zwane „trollami internetowymi”. Tym sformułowaniem określa się od wielu już lat całkiem szerokie spektrum znudzonych swoim życiem internautów: od osób intencjonalnie prowokujących zażarte dyskusje poprzez wygłaszanie kontrowersyjnych i często niezgodnych z własnymi poglądami opinii – celem zdenerwowania rozmówców, po osoby wyzywające, nękające i stalkujące innych użytkowników sieci. Jednego z takich „trolli” skazano właśnie w Irlandii na 3 lata więzienia.

37-letni Brendan Doolin z Dublinu w Irlandii został skazany za nękanie sześciu kobiet pełniących zawody dziennikarek. Mężczyzna wysyłał im setki obraźliwych wiadomości na przestrzeni lat 2012-2018 – groził nawet wielokrotnie uszczerbkiem na zdrowiu (pisał choćby o „łamaniu nóg”). Jedna tylko z poszkodowanych otrzymała od Doolina aż 450 wiadomości. Doolin wykazywał w wysyłanych komunikatach mizoginizm w najgorszej postaci.

Kobiety czuły się stale obserwowane, bowiem swoje komunikaty mężczyzna wysyłał im często od razu w reakcji na publikowane przez nie na bieżąco materiały. Sąd oprócz wyroku więzienia zasądził na Doolinie zakaz kontaktowania się z poszkodowanymi przez resztę jego życia.

Sędzia Martin Nolan mówił, że osoby takie jak oskarżony są w stanie realnie pogarszać komfort życia innych ludzi. W swojej mowie końcowej wyraził nadzieję, że wyrok skazujący będzie ostrzeżeniem dla wielu innych internetowych szkodników, którzy czerpią satysfakcję z wyrządzania krzywdy innym.

Obrońca skazanego podnosił przed sądem jakoby jego klient był społecznym wyrzutkiem i w ciągu ostatnich 17 lat jedynie dwa razy opuścił swój dom (zakupy najpewniej zamawiał w sieci lub polegał na domownikach). Sąd nie potraktował tego jako okoliczności łagodzącej. W świetle takich informacji trzy lata spędzone w izolacji nie powinny być dla skazanego zbyt surową karą.

„Ze względu na swoje problemy ze zdrowiem psychicznym Doolin był kimś, kogo opinii nikt nie traktował poważnie. Był całkowicie nieistotny i niezauważany w otaczającym go społeczeństwie. W Internecie jego głos zaczął mieć znaczenie, co dało sens jego życiu.”, mówił adwokat skazanego – nie zrobiło to jednak wrażenia na przedstawicielach wymiaru sprawiedliwości. Wiecie zapewne, że jest znane, wulgarne internetowe powiedzonko nawiązujące do takiego stanu rzeczy. Jest w nim więcej prawdy, niż wielu się wydaje.

Izolowanie osób pokroju Doolina od reszty społeczeństwa uczyniłoby nie tylko Internet, ale także świat lepszym miejscem. Wszyscy widzimy chyba różnicę pomiędzy nieszkodliwym prowokowaniem dyskusji, a grożeniem komuś i maniakalnym śledzeniem jego aktywności przez lata.

A Wy? Trollujecie czasem w Internecie? 😉

troll

Źródło: RTE

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.