Agencje wywiadowcze z „zachodu” donoszą, że chińscy agenci prowadzą wielkoskalową akcję rekrutacyjną za pośrednictwem serwisu LinkedIn. Ich celem padają naprawdę różne osoby, choć aktywność skupiona jest przede wszystkim wkoło osób uprzednio związanych w jakiś sposób z agencjami rządu swojego państwa. Chińczycy działają subtelnie, zapraszając na swój koszt do Państwa Środka, celem przedstawienia „dobrze płatnej oferty pracy”.
O sprawie informuje dziennik New York Times. Dziennikarzom udało się porozumieć z użytkownikami serwisu z całego świata, którym Chińczycy proponowali współpracę. Jedną z taki osób jest były pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Danii, Jonas Parello-Plesner, któremu spotkanie w Pekinie zaopiekowała poprzez LinkedIn chińska rekruterka. Gdy przybył na miejsce, na spotkaniu stawiło się trzech mężczyzn w średnim wieku, którzy obiecali pomoc w dostaniu się „do struktur chińskich”.
Podobna sytuacja spotkała byłego pracownika administracji Obamy, dyplomatę. Pracę dla chińskiego rządu oferowano mu z konta podszywającego się pod pracownika California Institute of Technology z kontaktami w Białym Domu, który tak naprawdę nie istniał.
Chińskie MSZ odmówiło komentarza w sprawie.
Ostrzeżenia przed działaniami Chińczyków wystosował kontrwywiad Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych. W samej tylko Francji Chińczycy próbowali na swoją stronę przeciągnąć ok. 4 000 obywateli tego kraju.
W ostatnim czasie wzmożona aktywność działań wywiadu azjatyckiego kraju związana jest m.in. z wydarzeniami w Hong Kongu. Facebook, Twitter i YouTube na bieżąco kasują konta szerzące dezinformację na temat sytuację w tym specjalnym regionie administracyjnym ChRL.
Jeśli zamarzy się Wam kariera szpiega, pamiętajcie o tym, że szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu jest karalne. Artykuł 130 Kodeksu Karnego w par. 1 mówi: „Kto bierze udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.”
Uważajcie.
Źródło: New York Times