Awaria Facebooka pokazała jak SI widzi i taguje nasze zdjęcia

Maksym SłomskiSkomentuj
Awaria Facebooka pokazała jak SI widzi i taguje nasze zdjęcia
Wczorajsza awaria w wyświetlaniu multimediów na Facebooku oraz kilku należących do firmy serwisach wprowadziła niezły zamęt w głowach użytkowników na całym świecie. Co uważniejsi obserwatorzy zaobserwowali zapewne, że zamiast zdjęć wyświetlało się często białe tło z tajemniczymi napisami. Napisami, które u niektórych mogły wzbudzić niemały niepokój.

Facebook awaria

Jak widzicie, w miejscu fotografii wyświetlały się napisy, które sugerowały zawartość zdjęcia. Niektóre z opisów były naprawdę szczegółowe – zwróćcie uwagę, że na powyższym przykładzie algorytm wykrył jedną osobę, drzewo, przyrodę, zbliżenie i scenografię „na zewnątrz”. Tak właśnie wrzucane przez Was zdjęcia widzi sztuczna inteligencja Facebooka. To właśnie w ten sposób życie użytkowników serwisu wygląda z punktu widzenia narzędzi, które później na tej podstawie serwują Wam prawdopodobnie reklamy.

Na Instagramie sytuacja wyglądała jeszcze ciekawiej. Tam oprócz tagów na zdjęciu wyświetlało się bowiem jakie osoby widnieją na fotografiach, nawet jeśli nie były na nich oznaczone. Wszystko dzięki systemowi rozpoznawania twarzy, przejętego od Facebooka. Przypominamy, że Facebook wprowadził tego rodzaju mechanizm celem podsuwania użytkownikom podpowiedzi w kwestii oznaczania znajomych w 2017 roku.

Facebook korzysta z uczenia maszynowego do odczytywania zawartości obrazów co najmniej od kwietnia 2016 roku. Oficjalnie, ma to na celu pomóc określić zawartość zdjęć osobom z poważnymi wadami wzroku. W praktyce, zapewne pomaga również dopasowywać reklamy.

W popularnym serwisie społecznościowym pojawiły się już żarty na temat wczorajszego „zjawiska”. 😉

Pytanie brzmi: czy jest z czego się śmiać?

Czy nie wydaje się Wam dość przerażającym to, jak wiele informacji na Wasz temat z naprawdę różnych źródeł pozyskują serwisy w których korzystacie? Jeśli Facebook „pozwolił sobie” w wyniku awarii na ujawnienie czegoś, co może wzbudzić niepokój u sporej grupy osób, to domyślać możemy się tylko jakie jeszcze inne, lepiej zakamuflowane metody, stosuje.

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.